Forza Horizon 2 - Recenzja
Impreza za kierownicą.
Pora na kolejną odsłonę wielkich wyścigów pod szyldem fikcyjnego festiwalu Horizon. Przed nami otwarte drogi Francji i Włoch, a na nich pełno atrakcji, których nie ograniczają praktycznie żadne zasady. Studio Playground Games po raz drugi z sukcesem wykorzystuje silnik Forza Motorsport w nieco luźniejszej i mniej symulacyjnej konwencji Forzy Horizon 2.
Na przestrzeni całej gry uczestniczymy w ponad 160 mistrzostwach. To łącznie około 770 wyścigów, odbywających się w ramach imprezy Horizon - kilkutygodniowego święta miłośników motoryzacji. Sportowemu wydarzeniu towarzyszy klimat muzycznego festiwalu w postaci bardzo przyjemnej ścieżki dźwiękowej.
Wyścigi nie odbywają się na torach, a na wyznaczonych odcinkach normalnych ulic, miejskich alejek czy też polnych ścieżek. Cechą charakterystyczną Horizon jest wolność i przyzwolenie na drobne oszustwa. Podróżując od jednego punktu kontrolnego do drugiego, sami decydujemy, czy chcemy jechać wyznaczoną trasą, czy też wybrać skrót przez pole kukurydzy, leśną dróżkę bądź też czyjeś gospodarstwo. Wszystko w imię zwycięstwa i dobrej zabawy.
Frajdę potęguje wykorzystanie znanego już z Forzy 5 systemu Drivatar, który rejestruje styl jazdy i wysyła go w sieć pod naszym imieniem. System pełni rolę sztucznej inteligencji - oponenta innego gracza, często może to być nasz znajomy. A z kolei jego drivatar ściga się z nami.
Gra wykorzystuje ten mechanizm nawet szerzej niż w zeszłorocznej produkcji. Zapamiętuje, czy nasz awatar ma obierać boczne dróżki oraz spychać i taranować oponentów. Nie jest to mechanizm idealny, ale z pewnością zmienia komputerowych przeciwników w nieco mniej przewidywalnych kierowców.
Na tym nie koniec atrakcji. Forza Horizon 2 pozwala między innymi na wyścig samochodu z odrzutowcami - brzmi absurdalnie, ale sam pomysł jest bardzo zabawny i emocjonujący. Poza normalnymi wyścigami otwarty świat zawiera dziesiątki innych zajęć. Możemy poszukać klasycznych samochodów ukrytych w stodołach, psuć porozstawiane wszędzie bilbordy bądź też bić rekordy prędkości na odcinkach wypełnionych fotoradarami.
„W każdej chwili możemy włączyć multiplayer, który przenosi nas do alternatywnej rzeczywistości.”
Świat jest pełen dostępnych w dowolnym momencie dodatkowych wyzwań. Czasami chodzi o dotarcie bardzo szybko do określonego punktu, kiedy indziej o zaliczenie jak największej liczby bliskich przejazdów obok samochodów zwykłych uczestników ruchu. Pomysłowość twórców nie raz potrafi zaskoczyć.
W każdej chwili możemy też włączyć tryb multiplayer, który przenosi nas do alternatywnej rzeczywistości, pełnej żądnych przygód graczy. W ten sposób z marszu rozpoczynamy pojedynki jeden na jednego, wskakujemy w wieloosobowy wyścig bądź też bawimy się w bardziej szalone gry z przyjaciółmi.
Spośród nich wyróżniają się dwie. „Zainfekowany” to tryb, w którym zarażony kierowca musi przekazać chorobę reszcie poprzez stuknięcie; „Król” natomiast to rodzaj samochodowego berka, ale w drugą stronę. Gracz z koroną ucieka, a reszta musi mu ją odebrać.
Oprócz tego możemy najzwyczajniej w świecie pojeździć po pięknych rejonach południowej Francji i północnych Włoszech, wspólnie poszukując ukrytych pojazdów i sekretów. Zdarzają się czasami drobne opóźnienia w połączeniu, skutkujące efektem „skaczących samochodów” współgraczy.
W grze zbieramy za wszystko punkty doświadczenia. Widowiskowa jazda, drift, wykorzystywanie ukrytych ścieżek i skrótów oraz każda inna decyzja może zagwarantować dodatkowe punkty. Osiągnięcie wyższego poziomu nie zapewnia nic, ale daje możliwość zakręcenia specjalnym kołem fortuny, które nagradza nas kredytami lub nowym samochodem.
Odblokowujemy też specjalne umiejętności - zwane „perkami” - które ułatwiają zbieranie doświadczenia przy odpowiednich technikach jazdy. Przykładowo: więcej punktów za jazdę poza asfaltem albo dodatkowe pieniądze za drift na wyścigach.
Walutę w grze warto gromadzić, gdyż dostępny jest ogrom samochodów. Około dwustu pojazdów na start to całkiem pokaźna liczba i z pewnością znajdziemy coś dla siebie. Każdy samochód cechuje się innym sposobem prowadzenia i wymaga przyzwyczajenia. Amatorzy majsterkowania przy swoich dwuśladach mogą pozmieniać wszystkie części pod maską, maksymalizując osiągi. Tak samo zmieniamy wizualne elementy: kształt felg, maski, spoilera i kolor lakieru. Odpicowane cacuszka prezentujemy w całej okazałości znajomym w specjalnym trybie spotkań.
Forza Horizon 2 prezentuje nieco mniej detali niż Forza 5, ale nadal wygląda bardzo imponująco. Występujące po raz pierwszy zmienne warunki pogodowe oraz cykl dnia i nocy potrafią oczarować. Niesamowite jest prowadzenie samochodu w nocnej burzy, gdy wycieraczki ledwo zbierają napływające krople, a światło reflektorów odbija się w mokrym asfalcie.
Duży i ciągle otwarty świat, o zmiennych warunkach pogodowych, wymógł na twórcach wprowadzenie pewnych ograniczeń. Zwykłych uczestników ruchu pojawia się stosunkowo mało, a odwiedzane miasta są kompletnie puste. W grze po prostu brakuje przechodniów.
Również nie wszystkie tekstury otoczenia mają oczekiwaną ostrość. W porównaniu do 60 klatek na sekundę w Forzie 5, 30 klatek zapewnione przez Forzę Horizon 2 wypada gorzej. Za to są one stałe i trudno dostrzec spadek poniżej tej wartości nawet w bardzo widowiskowych momentach wyścigów.
Gra jest w pełni przetłumaczona - wszystkie napisy są w rodzimym języku, a bohaterowie i spikerzy w radiu mówią po polsku.
Liczba dostępnych atrakcji i poukrywane wszędzie „znajdźki” gwarantują zabawę na wiele godzin. W każdej chwili możemy zmienić sportowe, luksusowe auto na samochód terenowy i wziąć udział w kompletnie innych wyścigach, w całości składających się z jazdy po polanach i wertepach. Forza Horizon 2 świetnie relaksuje, oferując przyjemny model jazdy i luźną atmosferę samochodowego święta.