Skip to main content

„Frankenstein” zmierza do Netflixa. Reżyserem Guillermo del Toro

Oscarowy twórca.

Guillermo del Toro zrealizuje własną wersję powieści „Frankenstein” dla platformy Netflix. Reżyser nagrodzony niedawno Oscarem jest w trakcie kompletowania obsady. Wśród kandydatów wymienia się między innymi Andrew Garfielda, czyli filmowego Spider-Mana w produkcjach od Marvel Studios.

Przypomnijmy, że Del Toro odebrał w niedzielę statuetkę za obraz „Pinokio”, który został wyróżniony w trakcie 95. ceremonii nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej w kategorii „Najlepszy długometrażowy film animowany”. To już trzeci w jego kolekcji. Dwa poprzednie otrzymał za dramat fantasy „Kształt wody” z 2017 roku.

Twórca jednak krótko celebrował sukces, ponieważ rozpoczął już przygotowania do ekranizacji książki „Frankenstein” z 1818 roku, autorstwa Mary Shelley. Nie jest na razie jasne, jak wiernie filmowiec zamierza zinterpretować materiał źródłowy. Wiemy natomiast dzięki źródłom portalu Deadline, że prócz wspomnianego Garfielda do głównych ról przymierzani są także Oscar Isaac („Moon Knight”, „Diuna”, „Hazardzista”) i Mia Goth („X”, „Pearl”, „Mayday”).

W 1931 roku powstał legendarny film „Frankenstein”, który stanowi klasykę kina grozyZobacz na YouTube

Meksykański reżyser aktualnie jest na etapie pisania scenariusza, więc trudno stwierdzić, kiedy rozpoczną się zdjęcia. Pamiętajmy, że twórca związany jest długim kontraktem z Netflixem, a ponadto ma otwartych kilka projektów naraz. Serwis jeszcze nie potwierdził oficjalnie realizacji „Frankensteina”, co budzi pewne obawy. Ponad dwa lata temu Del Toro przyznał się, że wiele z jego pomysłów nie zostało ostatecznie przeniesionych na ekran.

„Z tego, co policzyłem, napisałem około trzydzieści trzy scenariusze filmów fabularnych. Dwa albo trzy nakręcili inni reżyserzy, ja nakręciłem jedenaście, zostaje więc około dwudziestu scenariuszy, które nie zostały sfilmowane. Pisanie każdego z nich zajmuje do dziesięciu miesięcy, a to oznacza, że poświęciłem im szesnaście lat życia” - napisał na Twitterze.

Zobacz także