Futurystyczna wojna w Call of Duty: Black Ops 2
Słyszałeś? Zombie wracają.
Nowoczesne bronie, nierealne gadżety i zaawansowane technologie od zawsze charakteryzowały gry z serii Call of Duty, opatrzone podtytułem Modern Warfare. Tym razem to Black Ops 2, będące kontynuacją osadzonej w latach 60. XX wieku części pierwszej, zabierze nas przyszłość.
Rok 2025. Stany Zjednoczone i Chiny walczą o surowce niezbędne do pracy z alternatywnymi źródłami energii. Wojna wydaje się być czysto ekonomiczna, ale zamieszanie próbuje wykorzystać grupa terrorystów pod przewodnictwem Raula Menendeza. To właśnie on stanie się celem i głównym przeciwnikiem bohatera Call of Duty: Black Ops 2 - Davida Masona.
Na fabułę po raz kolejny złożą się głównie wyreżyserowane akcje, ale twórcy obiecują większą swobodę w niektórych momentach. Jest się na czym wzorować. Kampania pierwszej części Black Ops została poprowadzona niezwykle ciekawie i zaskakiwała zwrotami akcji.
Jednak to tryb wieloosobowy nieustannie trzyma wielu graczy przy serii Call of Duty. W Black Ops 2 całkowicie zmieniony został system przyznawania punktów za dokonania gracza. Od tej pory liczba zabitych wrogów przestaje być najważniejsza. Liczą się punkty zdobywane w zależności od tego jak pozbędziemy się rywali oraz co dobrego zrobimy dla drużyny.
„Zapowiedziane zostały nowe tryby dla gry wieloosobowej. Będziemy mogli zmierzyć się nie z jedną, a z kilkoma przeciwnymi drużynami.”
Podczas rozgrywki będziemy mogli wymienić punkty na dodatkową pomoc, na przykład wsparcie powietrzne. Również system doboru broni i bonusów uległ modyfikacji. Zniknęło sztywne ograniczenie rynsztunku czy dodatków. Gracz ma do dyspozycji 10 wirtualnych slotów, do których w dowolnej konfiguracji może "powkładać" bronie, gadżety i inne udoskonalenia. Dopuszczalne są nawet tak kuriozalne modyfikacje, jak ogrom bonusów kosztem… braku broni palnej.
Zapowiedziane zostały nowe tryby dla gry wieloosobowej. Będziemy mogli zmierzyć się nie z jedną, a z kilkoma przeciwnymi drużynami. Otrzymamy również tryb bazujący na "King of the Hill", polegający na przejmowaniu i utrzymywaniu dominacji na danym obszarze mapy.
W Call of Duty: Black Ops 2 mieliśmy okazję zagrać na tegorocznym Gamescomie, największych targach gier w Europie. W zaprezentowanym przedpremierowo trybie multiplayer mapy wydawały się mniejsze, ale za to ciekawsze w porównaniu do poprzedniczki pod kątem krajobrazów. Również rozgrywka jest bardziej dynamiczna, szczególnie w przypadku walki z kilkoma drużynami na raz.
Do gry po raz kolejny zawitają zombie. Rozgrywka w tym trybie ulegnie rozszerzeniu i nie będzie polegać jedynie na ratowaniu własnej skóry. O przetrwanie powalczymy z żołnierzami przeciwnej drużyny, a mapy mają być znacznie większe. Obecność nieumarłych w strzelance wojennej może dziwić, ale są nieodłączną cechą gier z serii Call of Duty, produkowanych przez studio Treyarch.
Na wirtualną wojnę ruszymy 13 listopada. Gra pojawi się na PC, Xboksie 360 i PlayStation 3 w polskiej, kinowej wersji językowej. Wersja na Wii U zostanie wydana 30 listopada.
Futurystyczne zmagania przy dźwiękach AC/DC.