Galactic Civilizations 3 - Recenzja
Kosmiczne podboje.
Seria Galactic Civilizations powraca po blisko dziesięciu latach. To klasyczna strategia turowa 4X - najbardziej znanym przedstawicielem gatunku jest Cywilizacja. Tak jak w popularnej serii Sida Meiera, w najnowszej grze od studia Stardock otrzymujemy zadanie wyniesienia naszej rasy na pozycję lidera i uczynienia jej najpotężniejszą ze wszystkich.
Frakcję możemy poprowadzić do zwycięstwa na wiele sposobów. Czy to poprzez dynamiczny rozwój technologiczny, dyplomację, wpływ kulturowy, czy też sferę religijną. Możemy także rozbudować zaplecze militarne i sięgnąć po argumenty czysto siłowe.
Rozpoczynając zabawę, decydujemy się na wybór jednej z ośmiu cywilizacji lub za pomocą prostego narzędzie tworzymy zupełnie nową. Następnie dopasowujemy parametry rozgrywki takie jak warunki zwycięstwa czy wielkość świata - od wersji mikro aż po naprawdę gigantyczną - i już po chwili trafiamy na mapę podzieloną na heksy.
Na starcie otrzymujemy do dyspozycji zasiedloną planetę. Pełni ona identyczną rolę co miasta w Cywilizacji. Na ograniczonej liczbie pól stawiamy budynki o zróżnicowanym przeznaczeniu, przydatne do zwiększenia zadowolenia mieszkańców czy przyspieszenia rozwoju populacji lub technologii. Znaczna część struktur umożliwia tworzenie nowego rodzaju jednostek wojskowych.
Pozostałe fragmenty planszy to niemal bezkresny kosmos. Gdzieniegdzie znajdziemy pola asteroidów, innych ciał niebieskich, wymarłych albo gotowych do zasiedlenia planet, które możemy przejąć po skonstruowaniu statków kolonizacyjnych - nawet jeśli wcześniej zostały zamieszkane przez inne formy życia. Możemy zdominować ich kulturę, zasymilować się lub unicestwić obcych.
Każda zasiedlona planeta zwiększa zasięg naszej kultury i moc ekonomii. Dzięki budowie stoczni kosmicznej, zyskujemy możliwość tworzenia statków i handlowania nimi, co wydatnie zwiększa naszą siłę militarną.
To właśnie na podbój kosmosu postawiono największy nacisk, udostępniając nam szereg jednostek wojennych - możemy również zaprojektować własne dzięki edytorowi. Od małych skautów po potężne fregaty. Statki możemy łączyć w grupy, których moc uderzeniowa jest sumowana. W przypadku porażki zniszczone zostają wszystkie okręty.
Jeżeli chcemy, możemy wybrać opcję szybkiego rozstrzygnięcia bitwy i otrzymania raportu z pola walki. Inna opcja to oglądanie potyczki w całości - niestety starcia wyglądają dosyć nieatrakcyjnie. Podobnie jak w Cywilizacji, podczas potyczek nie mamy kontroli nad poszczególnymi jednostkami. Wydajemy tylko rozkazy ataku lub przemieszczania statków.
Po macoszemu potraktowano kwestie handlowe. Poza ustaleniem szlaku handlowego, nie jesteśmy w stanie zrobić nic więcej. Równie przeciętnie prezentuje się dyplomacja, która stoi na poziomie zbliżonym do Beyond Earth. Poza prostym tworzeniem sojuszy, wymianą technologii i wypowiadaniu wojen, system nie oferuje niczego więcej. Brakuje głębi i większej złożoności, co uzasadniałoby dążenie do pokojowych rozwiązań i stanowiłoby realną alternatywę dla ścieżki militarnej.
Sytuację ratuje jednak utworzenie organizacji na kształt ONZ - United Planets. Co jakiś czas, spośród wszystkich przywódców wybierany jest jej lider. Otrzymuje on moc wnoszenia pod obrady wybranej rezolucji. Ta poddawana jest głosowaniu i jeśli pomysł spodoba się pozostałym rasom, proponowane rozwiązanie wchodzi w życie.
Możemy, przykładowo, narzucić wszystkim uczestnikom gry międzygalaktyczny pokój. Uznajemy, że wojny mają negatywny wpływ na harmonię i gospodarkę pozostałych cywilizacji. Konflikty ustają, a nowe nie wybuchną przez pewien czas - okres pokojowy ustalony jest w ustawie.
Poza samouczkiem oraz rozgrywaniem scenariuszy, dostajemy także rozgrywkę wieloosobową oraz małą kampanię, co nieczęsto się zdarza w tego typu tytułach. Składają się na nią trzy misje, każda to dosyć długa i interesująca historia. Twórcy zapewniają, że z czasem dodadzą kolejne misje fabularne.
Rozgrywka, czy to w kampanii, czy poza nią, jest stosunkowo szybka w obrębie jednej tury, a kolejne mijają błyskawicznie. Nawet najniższy poziom trudności stanowi niemałe wyzwanie, co w połączeniu z błyskotliwą sztuczną inteligencją wymusza ciągłą uwagę i nie pozwala się nudzić.
W Galactic Civilizations nawet teoretycznie znacznie słabszy przeciwnik skutecznie się broni, wykorzystując nasze błędy strategiczne. Dlatego nim wypowiemy wojnę, najpierw musimy przemyśleć swoje ruchy na dziesięć kolejek do przodu.
Z pewnością interesująco prezentuje się drzewko technologiczne. Kolejne fazy rozwoju podzielono na epoki: ekspansji, wojny i dominacji. Rozwijane wynalazki mają rzeczywisty wpływ na zabawę, nie są tylko pustymi statystykami, a przemyślany rozwój przyniesie nam prawdziwy rozkwit.
Za nasze poczynania podczas gry jesteśmy oceniani i otrzymujemy punkty, które możemy zamienić na konkretne ideologie - to także ciekawy system. Jeśli nasza kultura rozwija się pokojowo, zyskamy punkty w zakładce światopoglądu życzliwości, jeśli jednak stale atakujemy przeciwników - najwięcej otrzymamy w doktrynie wrogości.
Niestety, w praktyce rozwiązanie to działa różnie, nie do końca odpowiadając temu, co ma miejsce na mapie. Mimo ofensywnej postawy, dostajemy czasem punkty dla pokojowo nastawione rasy.
Od strony wizualnej produkcja Stardock prezentuje się całkiem nieźle jak na standardy gatunku, choć dość oszczędnie na tle chociażby wcześniej wspomnianego Beyond Earth. Modele statków kosmicznych przygotowano z dbałością o szczegóły, planety mienią się i świecą, a sama kosmiczna przestrzeń wygląda imponująco.
Od czasu do czasu ujrzymy efektowne przerywniki filmowe, na przykład podczas kolonizacji pierwszej planety. Pozytywnie zaskakuje także staranna animacja doradców oraz dyplomatów obcych ras.
W grze znajdziemy mnóstwo tabelek, statystyk i tekstu. Co ważne w tego typu produkcjach, interfejs jest schludny, prosty w obsłudze i przemyślany. W łatwy sposób możemy zarządzać wszystkimi planetami, decydując na co przeznaczamy dostępne środki - na technologię, produkcję czy dobrobyt.
Jak na spory poziom skomplikowania, twórcom udało się uniknąć zbędnego zagęszczenia opcji, dzięki temu przemieszczamy się pomiędzy nimi szybko i sprawnie.
Studio Stardock stanęło na wysokości zadania. Trzecia odsłona Galactic Civilizations to absorbująca strategia i jeden z najlepszych reprezentantów gatunku. To gra trudna, ale przystępna i warta poznania.