Skip to main content

Gameplay z UFC 5 pokazuje system krwistych urazów i nowy silnik

„Tak realistyczne, jak to możliwe”.

Po niedawnej zapowiedzi UFC 5, EA Sports postanowiło pochwalić się pierwszymi urywkami rozgrywki z nadchodzącego symulatora MMA. Mamy okazję zobaczyć między innymi brutalny system urazów ciała. Twórcy nie boją się pokazywać tego sportu takim, jaki jest.

Zanim jednak przejdziemy do mordobicia, ważna informacja odnośnie technologii. UFC 5 przechodzi ten sam proces, co wszystkie inne serie sportowe EA - twórcy rezygnują z silnika Ignite na rzecz Frostbite. Deweloperzy zapowiadają nowy, niedostępny do tej pory poziom realizmu, szczególnie w kwestii modeli zawodników. Chwalą się też, że korzystają z „wiodącej w branży” technologii animacji twarzy.

Najważniejszą nowością w UFC 5 jest jednak „real impact system”, który odpowiada za generowanie wszystkich nieprzyjemnych rzeczy, które mogą spotkać zawodnika w oktagonie: rozcięć, spuchnięć i sińców. Urazy nie tylko mają pojawiać się dokładnie w miejscach mocnych trafień, ale też bezpośrednio przekładać się na rozgrywkę.

Przykładowo, jeśli nasz zawodnik nabawił się rozcięcia, które krwawi na oko, to zmniejszy ono jego zdolności obrony po odpowiedniej stronie ciała. Z kolei zbyt mocno obita noga może sprawić, że postać będzie kuleć, a dodatkowo zmniejszy się jej mobilność i siła kopnięcia. Obrażenia zawodników mogą być na tyle poważne, że do akcji wkroczy lekarz, który oceni, czy fighter jest zdolny do prowadzenia dalszej walki.

EA przerobiło też system poddań w parterze. Nie opiera się on już na minigrach, a prostych poleceniach wydawanych prawym drażkiem, tak jak w parzypadku zmian pozycji. Są też inne, pomniejsze zmiany: tak jak w przwdziwych meczach MMA, sędzia może się teraz rzucić na jednego z zawodników, by osłonić go ciałem po nokaucie i oszczędzić mu dodatkowych, niebezpiecznych obrażeń. Dodano też powtórki nokautów w zwolnionym tempie.

UFC 5 zadebiutuje już 27 października, tylko na PlayStation 5 i Xbox Series X/S.

Zobacz także