Gdzie konkretnie spadły atomówki w Fallout 3? Nie wszystkie miejsca są oczywiste
Ktoś postanowił to zbadać.
Nazwanie Fallouta 3 ulubieńcem fanów cyklu byłoby sporym wyolbrzymieniem, ale możemy raczej zgodnie przyjąć, że Bethesda dobrze poradziła sobie z zaprojektowaniem postapkolapitycznych okolic Waszyngtonu. Pewien gracz postanowił zebrać wskazówki rozsiane po mapie, by odkryć, ile faktycznie bomb atomowych spadło na świat gry.
YouTuber „Any Austin” to spec od gier Bethesdy, który wcześniej zasłynął choćby ze śledztwa, w którym ustalał, czy rzeki w Skyrim działają zgodnie z prawami naszego świata. Tym razem przemierzył pustkowia Fallouta 3, by znaleźć ślady po bombach atomowych, o których gra nie mówi nam bezpośrednio.
Materiał zaczyna oczywiście od wymienienia najbardziej oczywistych śladów, jak choćby tych w Megatonie, okolicach Krypty 87 czy fortu Bannister. Wielka dziura w ziemi przy Białym Domu to także oczywista pozostałość po wybuchu, więc pora znaleźć coś bardziej dyskretnego.
Any rozpoczął więc poszukiwania większych kraterów, a pierwszy napotkał przy kopalni Shalebridge. Podejrzanie wygląda też dziura w Meresti, otoczony połamanymi drzewami i ruinami budynków. Ostatecznie dotarł do wyniku 12 wybuchów (plus 2 niewypałów), co może wydawać się dosyć skromną liczbą jak na skalę zniszczeń w świecie gry.
Dalej wyjaśnił jednak, że wzięło się to zapewne z faktu, iż w porównaniu do realnego Waszyngtonu, świat Fallout 3 jest - mniej więcej - ośmiokrotnie mniejszy. Niewykluczone też, że wiele bomb wybuchło jeszcze w powietrzu i nie zostawiło po sobie równie wyraźnych śladów. Oczywiście najlepiej byłoby zasięgnąć wiedzy Todda Howarda, który jest zapewne zbyt zajęty obmyślaniem scenariusza dla 2. sezonu Fallouta.