Gearbox kończy wsparcie Battleborn, LawBreakers walczy dalej
Trudne losy obu strzelanek.
Battleborn i LawBreakers to nastawione na sieciową rozgrywkę strzelanki, które nie odniosły jednak zbyt dużego sukcesu. Twórcy pierwszej produkcji ogłosili, że kończą z dalszym rozwojem projektu, zaś autorzy drugiej zapewnili, że się nie poddają.
W oświadczeniu opublikowanym na oficjalnym forum Gearbox Software dyrektor kreatywny Battleborn - Randy Varnell - poinformował, że studio nie ma planów na kolejne aktualizacje gry. Ostatnią łatką, która się ukaże, jest jesienna - zapowiedziana na targach PAX West.
Patch wprowadzi jednak niewiele treści, ograniczając się do kosmetycznych elementów. Pojawią się między innymi skórki nawiązujące do postaci z serii Borderlands oraz poprawione ilustracje symbolizujące zdobyte tytuły w określonych wyzwaniach. Do tego drobne udoskonalenia w balansie rozgrywki.
Deweloper uspokoił jednak, że autorzy nie zamierzają wyłączać Battleborn. Serwery nadal będą aktywne - przynajmniej w najbliższej przyszłości.
Varnell związany był ze strzelanką od 2012 roku. Teraz kończy jednak prace nad tytułem i przeniesie się do zespołu, który pracuje nad „długo oczekiwanym projektem”. Tajemniczą grą jest najprawdopodobniej kolejna odsłona cyklu Borderlands.
Battleborn miało trudności ze znalezieniem odbiorców od premiery w 2016 roku. Wina leżała jednak najprawdopodobniej w wydaniu produkcji w okresie debiutu podobnego w założeniach Overwatch od Blizzarda.
Próbując ratować tytuł, 6 czerwca Gearbox Software opublikowało próbną, darmową wersję sieciowej strzelanki. Bezpłatna edycja rzeczywiście przełożyła się na wzrost zainteresowania, ale tylko na chwilę.
Z danych serwisu GitHub, stale śledzącego bazę danych na Steamie, wynika, że 7 czerwca gra zanotowała średnio 1077 użytkowników na godzinę. Obecnie jednak rezultat jest znacznie niższy - w ostatnich dniach waha się między 54 a 85 osób na godzinę.
W podobnie trudnej sytuacji znajduje się LawBreakers od założonego przez Cliffa Bleszinskiego studia Boss Key Productions. Tytuł ukazał się w sierpniu na PC i PS4, ale na komputerach osobistych cieszy się niewielką popularnością.
Nie minął tydzień od premiery, a liczba graczy na godzinę spadła poniżej tysiąca. W tej chwili wynik jest jeszcze gorszy - wczoraj wynosił 145.
Oczywiście mniej osób w kolejce na serwery to dłuższe oczekiwanie na rozpoczęcie zabawy, co z kolei przekłada się na więcej rozczarowanych i odchodzących użytkowników.
Bleszinski nie zraża się jednak słabymi rezultatami gry. W rozmowie z serwisem GameSpot zaznaczył, że wraz ze swoim zespołem nie podda się. Obiecał też poprawę komunikacji ze społecznością fanów.
- Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, by uświadomić ludziom, że to całkiem przyjemna produkcja, która może nadawać się do zmagań e-sportowych - tłumaczy deweloper.
- Przede wszystkim muszę utrzymać grę przy życiu. W mediach społecznościowych potrafię zachowywać się bardzo zarozumiale i gwałtownie. Fakt, że mamy niewielką bazę graczy nauczył mnie pokory. Zamierzam rozwijać tytuł i dodawać kolejne elementy. Spróbuję też być mniejszym kretynem - dodaje.
Bleszinski przyznał, że ze swoją ekipą popełnił kilka błędów. Jednym z nich było wydanie LawBreakers bez klasycznego trybu zespołowego deathmatchu.
- Byłem uparty. Uznałem, że każdy dodaje ten wariant. Nawet Blizzard w swoim Overwatch. Ostatecznie okazało się, że gracze czasami chcą po prostu sobie postrzelać - wyjaśnia.
Autorzy postanowili jednak wprowadzić zespołowy deathmatch. Opcja pojawi się w ramach planowanej na wrzesień aktualizacji, choć na razie w formie eksperymentalnej.
Bleszinski przekonuje jednocześnie, że o ile na PC produkcja ma problem ze znalezieniem odbiorców, o tyle na PS4 radzi sobie nieco lepiej, aczkolwiek nie dysponuje dokładnymi danymi.
- Ludzie wydają 30 dolarów i nie zastanawiając się zbyt długo rozpoczynają zabawę. Na komputerach osobistych panuje moda na ogłaszanie danej gry sukcesem lub bombardowaniem jej przez internautów - tłumaczy.
W celu zwiększenia popularności LawBreakers, twórcy szykują szereg aktualizacji i darmowych treści. Poza wspomnianym wariantem zespołowego deathmatchu, w tym miesiącu dodadzą między innymi tryb rankingowy o nazwie Boss Leagues, nowe mapy i kolejną klasę postaci.
W planach są również wyprzedaże, a także weekendy, podczas których zainteresowani otrzymają możliwość bezpłatnego sprawdzenia produkcji.