GeForce NOW po 4 latach. Czy chmura dogoniła PC?
Wrażenia z użytkowania.
W styczniu minęła czwarta rocznica komercyjnego startu usługi GeForce NOW. Chociaż może to wyglądać jak stosunkowo krótki okres, to od tego czasu technologia gry „w chmurze” znacznie się rozwinęła i dla wielu graczy stało się sensowną alternatywą dla kupna konsoli lub gamingowego komputera. Czy faktycznie doczekaliśmy się momentu, kiedy streaming może zastąpić uruchamianie gier natywnie?
Pamiętam, że pierwszy raz z konceptem gry w chmurze zetknąłem się około 2012 roku za sprawą nieistniejącego już serwisu OnLive. Posiadałem wówczas wyjątkowo słaby jak na tamte czasy komputer, który nie mógł uruchomić najnowszych gier, jakie ogrywali moi znajomi. Koncepcja grania nawet na sprzęcie, który nie spełniał minimalnych wymagań gry, wydawała mi się więc bardzo kusząca.
Usługi nie uruchomiono jednak nigdy w Polsce, ale nawet w krajach, w których funkcjonowała, jakość rozgrywki pozostawiała wiele do życzenia ze względu na niską jakość obrazu i wyraźne opóźnienia wciskania klawiszy. W tym samym czasie firma NVIDIA rozpoczęła prace nad własną usługą, którą dzisiaj znamy jako GeForce NOW. Korzystając z wysokich prędkości nowoczesnego internetu, serwis może zapewnić komfort rozgrywki nie odbiegający od uruchamiania gry lokalnie.
Niewątpliwą zaletą usługi jest fakt, że NVIDIA nieustannie ulepsza jakość oferowanego streamingu. Kiedy serwis debiutował komercyjnie w 2020 roku, usługa oferowała wydajność w grach porównywalną z uruchamianiem gier na karcie graficznej GeForce RTX 2080. Dzisiaj abonament Ultimate oferuje dostęp do serwerów wyposażonych w układ graficzny klasy GeForce RTX 4080. Zapewne po wypuszczeniu na rynek nowszych generacji układów NVIDIA, serwery usługi również zostaną ulepszone o bardziej wydajny sprzęt.
Z drugiej strony, niewiele osób stać na wymianę układu graficznego na topową jednostkę za każdym razem, kiedy pojawia się nowa generacja GPU. Nie mówiąc już o tym, że co jakiś czas takie ulepszenie pociąga za sobą także konieczność wymiany innych elementów. Korzystając z GeForce NOW, szczególnie w abonamencie Ultimate, zawsze mamy komfort grania na najnowszych, high-endowych podzespołach. Jeśli natomiast nie jesteśmy zdecydowani na opłacanie subskrypcji, to nawet w ramach bezpłatnego członkostwa wciąż otrzymujemy dostęp do wydajnego komputera, zapewniającego bezproblemową rozgrywkę.
Obecnie w bibliotece usługi znajdziemy dostęp do ponad 1900 najpopularniejszych gier od takich wydawców jak Electronic Arts, Ubisoft, Square Enix, CD Project RED i wielu więcej. Dostęp do tytułów w katalogu usługi zyskujemy po prostu kupując je na dowolnej z najpopularniejszych platform sprzedaży - Steam, GOG, Epic Games Store, Ubisoft Connect, Battle.net oraz EA App. Dzięki temu możemy całą swoją bibliotekę tytułów gromadzić w jednym, ulubionym miejscu, a dodatkowo w razie potrzeby, zawsze uruchomimy tytuły ogrywane przez GeForce NOW także lokalnie.
W ofercie znajdziemy największe hity, takie jak Cyberpunk 2077, Call of Duty Modern Warfare 3, Diablo 4 oraz Baldur’s Gate 3. Nierzadko są to bardzo wymagające sprzętowo produkcje z zaawansowanymi efektami graficznymi, takimi jak ray tracing czy path tracing. Usługa firmy NVIDIA pozwala ogrywać tego typu produkcje na najwyższych ustawieniach graficznych, a z mniej obciążających system tytułów możemy, dzięki zastosowaniu wydajnego kodeka AV1, przesyłać strumieniowo obraz nawet w rozdzielczości 4K przy 120 klatkach na sekundę lub w 240 FPS dla rozdzielczości FullHD (chmura oferuje też wsparcie dla monitorów szerokoekranowych).
Katalog zawiera także mniejsze tytuły niezależne oraz ponad setkę produkcji free-to-play. Darmowe produkcje dostępne w usłudze to chociażby League of Legends, World of Tanks, Warframe, Path of Exile oraz Fortnite (w którego dzięki GeForce NOW możemy znowu zagrać na iPhonach). Dodatkowo NVIDIA wspiera większość tytułów rozdawanych co tydzień za darmo w Epic Games Store, dzięki czemu zaraz po dodaniu gry do konta można zasiąść do zabawy.
Niedawno oferta wzbogaciła się także o produkcje dostępne w bardzo popularnym abonamencie PC Game Pass. Jeśli więc opłacamy usługę na komputerze lub konsoli, to z pomocą serwisu firmy NVIDIA możemy „zabrać ze sobą” ulubione gry, niezależnie od tego, gdzie aktualnie przebywamy. Nawet będąc poza domem, wciąż możemy mieć dostęp do gier, które na co dzień ogrywamy lokalnie na PC.
Nie musimy nawet zabierać ze sobą w podróż laptopa. Do korzystania z serwisu wystarczy w zasadzie dowolne urządzenie z przeglądarką internetową, czyli na przykład laptop Chromebook. W przypadku telefonów i tabletów z Androidem możemy pobrać dedykowaną aplikację ze sklepu Google Play, podczas gdy na systemie iOS z usługą połączymy się z poziomu przeglądarki Safari.
Co więcej, do korzystania z GeForce NOW wystarczy nam nawet sam telewizor - pod warunkiem, że mamy w miarę nowoczesny model z przeglądarką internetową i możliwością sparowania kontrolera bluetooth (może to być praktycznie dowolny bezprzewodowy pad, także taki od konsoli stacjonarnej). Zasadniczo jedynym wymogiem, jaki musimy spełnić, aby cieszyć się wysokiej jakości grami w danym miejscu, jest szybkie i stabilne łącze internetowe.
Do streamingu gier w podstawowej jakości 720p i przy 30 FPS potrzebujemy łącza o przepustowości co najmniej 15 Mb/s, natomiast połączenie 45 Mb/s umożliwi nam zabawę nawet w rozdzielczości 4K przy 120 klatkach na sekundę. Są więc to prędkości, które można uzyskać u większości dostawców internetu, nawet bez dostępnego połączenia światłowodowego.
Dodatkowo jeszcze w tym roku NVIDIA planuje uruchomienie nowego centrum danych zlokalizowanego w Polsce, co zapewni graczom nad Wisłą jeszcze lepsze doświadczenia z rozgrywki i wyeliminuje potencjalne opóźnienia. Natomiast już teraz gracze z najszybszymi połączeniami internetowymi mogą ustawić bitrate obrazu nawet na poziomie 75 Mbit/s, dzięki czemu uzyskują idealnie ostry obraz - pod względem dostępnej przepustowości GeForce NOW zostawia konkurencję daleko w tyle.
Od pewnego czasu producent posiada także ofertę przepustek jednodniowych. Jeśli planujemy pograć tylko przez krótki czas, a subskrypcja bezpłatna jest dla nas niewystarczająca, to za niewygórowaną kwotę możemy kupić 24-godzinny dostęp do usługi w wersji Priority albo Ultimate. Jest to także świetny sposób na przetestowanie działania serwisu i zapoznania się z oferowanymi korzyściami, co być może zachęci nas do wykupienia stałego członkostwa.
Sam korzystam z GeForce NOW, nawet pomimo posiadania mocnego komputera, a wrażenia z rozgrywki są niemal zawsze świetne. Na co dzień używam systemu z rodziny Linux, który niestety nie pozwala na bezproblemową zabawę w każdej produkcji. Dotyczy to np. Call of Duty Warzone oraz Fortnite, których złożony anty-cheat uniemożliwia uruchomienie gry na innym systemie niż Windows.
Dzięki temu nie muszę instalować na komputerze dodatkowego systemu operacyjnego i przełączać się na niego za każdym razem, kiedy chcę zagrać w którąś strzelankę. Nawet w tak szybkich grach wieloosobowej wrażenia z zabawy zawsze są świetne i jedynie pokazująca się sporadycznie kompresja obrazu zdradza, że tytuł nie jest uruchamiany natywnie. W moim mieszkaniu jednak internet światłowodowy rozdzielany jest pomiędzy wszystkie mieszkania na piętrze, ale jeśli posiadamy dobrej jakości łącze bezpośrednie (np. typu FTTH), to obraz powinien być ostry jak brzytwa i wolny od zakłóceń.
GeForce NOW towarzyszy mi także podczas wyjazdów, gdy dostęp do większości swoich gier mogę mieć także przez smartfona lub na laptopie bez ich pobierania i instalowania. Grając w chmurze nie tracę też dostępu do popularnych technik firmy NVIDIA, takich jak DLSS, Reflex czy synchronizacja odświeżania monitora G-Sync - producent zadbał o ich obsługę w GeForce NOW.
Jeszcze kilka lat temu wydawało mi się, że minie sporo czasu, zanim rozgrywka w chmurze będzie mogła dorównać uruchamianiu gier lokalnie. Jak się okazało - nic bardziej mylnego. Odpowiednia technologia już tu jest i działa lepiej, niż mogłem przewidywać. Sam z niej korzystam, a nawet część moich znajomych całkowicie zamieniła kupno gamingowego komputera lub laptopa na abonament GeForce NOW. Pozostaje tylko patrzeć, jak serwis będzie ewoluował i rozwijał się przez następne lata.
Materiał powstał we współpracy z firmą NVIDIA.