Ghost Recon Wildlands - Lista VIP-ów Carzity
Infiltracja i hakowanie.
Gdy przesłuchasz Carzitę, otrzymasz dostęp do ostatniego zadania fabularnego w regionie. Udaj się do punktu zbiórki Agua Verde Charlie i wsiądź do łodzi. Otwórz mapę, zaznacz ikonę misji - żółtą koronę - i płyń w stronę celu.
Serwer, który musicie zhakować, znajduje się na wyspie, którą praktycznie w całości pokrywa baza kartelu. Jest tu wielu przeciwników, więc trzeba zachować ostrożność. Ostatecznie i tak trzeba będzie walczyć, ale do pewnego momentu warto postawić na skradanie się, szczególnie, że na początku nie możesz użyć drona.
Od strony północnej podpłyń do lewego krańca wysepki i tam wysiądź z łodzi. Idź brzegiem prosto, ale po drodze uważaj, bo na górze po lewej stronie jest wieża, a na niej snajper. Wychyl się lekko, gdy będziesz w dogodnej pozycji, by go zlikwidować. Oczywiście nie zapomnij o tłumiku.
Idź dalej brzegiem w stronę małego portu na końcu. Z daleka zastrzel patrolującego tam teren strażnika, gdy będzie za budynkiem. Idąc dalej w tamtą stronę uważaj na skały po lewej stronie, ponieważ co jakiś czas staje na nich inny przeciwnik, patrząc akurat w twoją stronę. Szybko się go pozbądź.
W porcie idź dalej od strony wody. Miniesz budynki, w tym jeden z wieżą, a dalej przy oddalonym budynku spacerować powinien kolejny strażnik, więc zajmij się nim i idź dalej. Zza tego budynku wychyl się, by pozbyć się przeciwnika z drewnianego molo. Później - cały czas się skradając - wdrap się wyżej i zlikwiduj wroga w bunkrze. Będąc tu uważaj na innych oponentów w okolicy, którzy patrolują resztę terenu.
Dwóch najbliższych wrogów patrolujących drogi po prawej (patrząc w głąb wyspy z bunkra) oznacz dla towarzyszy i rozkaż, by ich zastrzelili. Później idź na wprost od bunkra, a dotrzesz do urządzenia zagłuszającego sygnał drona. Wyłącz urządzenie i aktywuj drona. Teraz możesz spokojnie oznaczyć wszystkich pozostałych przeciwników.
Latając dronem możesz oznaczyć snajpera na dachu budynku na wprost od urządzenia zagłuszającego i wydać polecenie zlikwidowania go przez towarzysza. Później, gdy oznaczysz już przeciwników, możesz powoli zmierzać w lewo, wzdłuż głównej drogi - w budynku na końcu jest serwer, do którego musisz dotrzeć.
Za moment i tak rozpocznie się otwarta walka, więc nie musisz już się skradać. Poza tym, z oznaczonymi dokładnie strażnikami można sobie bezproblemowo poradzić - zawsze widzisz ich dokładną pozycję. Uważać trzeba tylko na moździerz znajdujący się przy drodze, po lewej stronie. Użyj zdolności moździerza rebeliantów na tej pozycji, albo własnych granatów.
W sumie musisz pokonać kilkunastu przeciwników, ale żaden nie jest ciężko opancerzony. Po prostu rozsądnie korzystaj z osłon i nie wybiegaj na pustą przestrzeń. Okrążaj budynki, by zajść wrogów z różnych stron. Gdy pokonasz wszystkich - przynajmniej tych w pobliżu - idź do budynku z serwerem (na obrazku wyżej to ten na prawo od stanowiska moździerza).
Teraz użyj komputera, który jest zaraz przy wejściu. Jeżeli masz miny, wyjdź i ułóż je na drodze, bo zaraz przyjadą posiłki wroga. Musisz odpierać ataki wrogów przez 3 minuty, co wcale nie jest trudne. Po prostu nie wychodź z budynku, by nie wystawiać się na ostrzał. W pomieszczeniu masz skrzynkę z amunicją, więc praktycznie bez przerwy możesz rzucać granatami. Większym problemem mogą być tylko dwa śmigłowce, ale nie są one zbyt wytrzymałe.
Spis treści: Ghost Recon Wildlands - poradnik i najlepsze porady
Następnie: Ghost Recon Wildlands - Prawa ręka El Pulpo
Gdy upłynie czas, podejdź jeszcze do komputera i zhakuj go, a misja się zakończy. To wszystko, możesz obejrzeć filmik podsumowujący losy kartelu w Agua Verde. Pora na kolejny region wirtualnej Boliwii. W naszym poradniku proponujemy teraz wybrać obszar Barvechos znajdujący się na zachód od prowincji Itacua.
Najlepiej zdobądź śmigłowiec lub samolot w Itacua (ten region był pierwszy, więc masz do niego swobodny dostęp) i przeleć nad całym terytorium Bervechos. W ten sposób od razu odblokujesz i ujawnisz wszystkie punkty zbiórki. Wyląduj, by rozpoczął się briefing agentki, a będziesz mógł zabrać się za wykonywanie misji.