„Głos” Bayeka nie wiedział, że starał się o rolę w Assassin's Creed Origins
Aktor myślał, że wystąpi w serialu.
Głównym bohaterem Assassin's Creed Origins jest Bayek z Siwy - postać, której głosu i podobizny użyczył Abubakar Salim. Okazuje się jednak, że udając się na przesłuchanie, mężczyzna nie wiedział, że związane jest z serią Ubisoftu.
Podczas poświęconego najnowszej odsłonie cyklu wydarzenia zorganizowanego przez BAFTA aktor zdradził, że nie wiedział, iż stara się o rolę w produkcji z zabójcami w rolach głównych. Jak nietrudno się domyślić, gdy prawda wyszła na jaw, był zaskoczony.
- Kiedy brałem udział w przesłuchaniu do projektu, był reklamowany jako animowany serial telewizyjny z sesjami motion capture i uznałem, że to bardzo interesujące - tłumaczy (dzięki, VG247).
- Wszedłem do pomieszczenia, odczytałem kwestie różnych postaci i wtedy ujawnili, że casting dotyczy serii Assassin's Creed. Pamiętam, że przeraziłem się i nie wiedziałem, co się dzieje - dodaje.
- Przesłuchanie składało się z dwóch części, w przerwie myślałem wyłącznie o tym, że związane jest z Assassin's Creedem. Wybiegłem na zewnątrz, straciłem głowę. To było szaleństwo, tak jakby marzenia stawały się rzeczywistością - wspomina.
Warto zaznaczyć, że w wyniku zakończonego niedawno strajku aktorów głosowych podobna sytuacja nie będzie mogła już się powtórzyć. Twórcy zobligowali się do udzielania informacji na temat nazwy kodowej projektu i gatunku oraz tego, czy mowa o kolejnej odsłonie cyklu.
Salim znał poprzednie części serii. Nagle zdał sobie sprawę, że ma szansę dołączyć do najbardziej znanych bohaterów - Altaira i Ezio.
- To szaleństwo, ponieważ są kultowymi postaciami. Pamiętam, jak kierowałem nimi i od razu się w nich zakochałem - w ich historiach i pomyśle opowiadania fabuły poprzez gry wideo. W momencie, gdy zaoferowano mi rolę, nie wiedziałem, w jaki sposób podejdę do tak wielkiego i znanego świata - wyjaśnia.
Assassin's Creed Origins jest pierwszą grą, w produkcji której uczestniczył Salim. Wcześniej wystąpił między innymi w serialach „24: Jeszcze jeden dzień”, a wkrótce pojawi się w „Jamestown”.
- To było wyzwalające - mówi o pracach nad tytułem. - W teatrze masz scenę, publiczność, kilka zestawów i rekwizytów oraz musisz być świadomy, że występujesz przed widownią. Na planie filmowym są kamery i wszystko wygląda tak, jakbyś rzeczywiście przeniósł się do świata przedstawionego - tłumaczy.
- Natomiast w przypadku sesji motion capture zakładasz kombinezon, prezentujący się naprawdę seksownie [śmiech]. Masz na głowie wielki hełm, przed twarzą kamerę i wiele światełek - dodaje.
- Poczułem się, jakbym znowu był dzieckiem. Zamiast dać mi prawdziwy miecz, którego nie powinni dawać aktorom, otrzymałem kij z piłką, a tarczę zastąpiła pokrywa kosza na śmieci - z podobnych rzeczy korzystałem w młodości. Dla takich rzeczy rozpocząłem karierę aktorską - podsumowuje Salim.
Nowa odsłona serii powraca po dwóch latach przerwy. Opowie o początkach powstawania słynnego Bractwa Asasynów. Na czele zabójców w kapturach stanie wspomniany Bayek z Siwy.
Walka została wyraźnie przeprojektowana. Nie wystarczy już głównie trzymać aktywnego bloku i wykonywać kontrataki. Potyczki przypominają nieco starcia z cyklu Dark Souls - choć oczywiście nie są tak wymagające, a bohater nie zginie po jednym uderzeniu.
Efekt pracy aktora usłyszymy stosunkowo niedługo. Assassin's Creed Origins ukaże się 27 października na PC, PS4 i Xbox One.