God of War Ragnarok wyciska ostatnie soki z PS4. Twórcy nie czuli się ograniczeni przez starszą konsolę

God of War Ragnarok zadebiutuje nie tylko na PS5, ale też PS4, co u niektórych graczy budzi pewne obawy o „ograniczanie” gry przez słabszą konsolę. Według jednego z deweloperów, nie miało to miejsca, choć produkcja wyciśnie ostatnie soki ze starszego sprzętu.

Z wywiadu naszych brytyjskich kolegów z Bruno Velazquezem, dyrektorem animacji, wynika, że grafika nie była dla twórców najważniejsza. Priorytet miały inne cele, które udało się zrealizować na PS4.

- Zamierzaliśmy stworzyć najlepszą wersję na PS4 [jaka jest możliwa - red.], więc były pewne cele, które chcieliśmy osiągnąć - tłumaczy Velazquez. - Zakończyć historię, podwoić obsadę postaci, zapewnić większą różnorodność wrogów, stworzyć zabójstwa specyficzne dla konkretnych broni. Wszystkie rzeczy, które założyliśmy, byliśmy w stanie osiągnąć na PS4. Dzięki temu nie czuliśmy, że jesteśmy w jakikolwiek sposób ograniczeni.

Animator podkreślił, że choć najlepszym sposobem na doświadczenie God of War Ragnarok jest wersja PS5, to gra maksymalnie wykorzystuje zasoby dostępne w PS4.

- Naszym celem jest więc zrobienie najlepszej gry na PS4: ulepszenie jakości, zawartości, doprowadzenie historii do końca, o to nam głównie chodzi. PS5 to po prostu haptyczne wibracje, dźwięk 3D, wyższy framerate i lepsza grafika i tekstury. To wisienka na torcie. Oczywiście wersja na PS5 będzie najlepszym sposobem na doświadczenie tego tytułu, ale wersja na PS4 będzie jedną z gier, które wykorzystają PS4 do maksimum. Przyjęcie tej filozofii pomogło nam zrozumieć, że chcemy stworzyć wspaniałe doświadczenie z PS4 i jeszcze lepsze na PS5.

Choć z wypowiedzi Velazqueza wynika, że grafika nie była dla studia Stanta Monica najważniejsza, God of War Ragnarok zrobił na nas spore wrażenie między innymi również oprawą wizualną - choć należy zaznaczyć, że graliśmy na PS5.

Premiera God of War Ragnarok już 9 listopada.