Google patentuje nowe SI. Ma wyręczyć testerów gier
Nie tylko dialogi.
Google potwierdziło opatentowanie narzędzia SI, wyszkolonego do testowania gier. Zdaniem firmy, technologia pozwoli na rozwiązanie problemu wydawania produkcji niedopracowanych technicznie.
Jak dowiadujemy się z oficjalnego komunikatu, projekt o nazwie „Efficient Gameplay Training For Artificial Intelligence” będzie miał za zadanie zautomatyzować proces testowania gier przy użyciu możliwości sztucznej inteligencji. Wedle zaprezentowanego schematu, system ma opierać się na wykreowaniu w grze postaci, która zajmie się wykonywaniem zaleconych czynności i zbieraniu danych. Miałoby to wyręczyć deweloperów z powtarzania najbardziej rutynowych testów.
„Pomimo znaczących zmian w sposobie tworzenia gier, sposób testowania wciąż pozostaje niezmieniony. Gry są skomplikowanymi symulacjami, złożonymi z wielu zależnych od siebie systemów, które ograniczają możliwość zautomatyzowania całego procesu” - uzasadnia Google w opisie projektu.
„Z tego powodu jest to najczęściej ręczna praca, zależna przede wszystkim od umiejętności człowieka. Niestety, zespoły przestają sobie radzić ze skalą skomplikowania najnowszych tytułów, przez co coraz częściej spotykamy się z opóźnieniami premier i produktami niskiej jakości” - czytamy dalej.
Argumenty wystosowane przez firmę wydają się całkiem sensowne, zwłaszcza jeśli przypomnimy sobie o wielu nieudanych premierach z ostatnich miesięcy. Za przykład weźmy chociażby wczorajszy debiut The Last of Us Part 1 na PC, które zdecydowanie nie przeszło wszystkich testów kontroli jakości.
Nie wydaje się również, by sztuczna inteligencja miała w moment pozbawić testerów pracy. Narzędzie osiągnie z czasem coraz bardziej zaawansowane poziomy rozwoju, jednak błyskotliwość i kreatywność doświadczonego pracownika mogą okazać się niezastąpione.
Głosy sceptycyzmu nie powinny dziwić. Z podobną sytuacją spotkaliśmy się już przy ujawnieniu narzędzia Ghostwriter. Przypomnijmy, że nowe SI od Ubisoftu wspomoże prace scenarzystów i zajmie się generowaniem dialogów trzeciorzędnych postaci. Wśród deweloperów nie brak jednak obaw, że system ostatecznie utrudni cały proces, zmuszając człowieka do korygowania błędów sztucznej inteligencji.
Dlaczego warto sięgnąć po „Legendy gier wideo”?
Dzięki książce poznasz największych twórców gier wideo w historii, a przy okazji dowiesz się, jak wielki był ich wpływ na wszystkie kolejne gry, również dzisiejsze hity, w które grasz na co dzień.
Kto pierwszy poruszył postacią na ekranie, jak narodziły się komputerowe RPG-i, dlaczego grom tak blisko do filmów, kto wymyślił otwarte światy, jak narodziły się strzelanki czy wreszcie, który znany twórca poleciał w kosmos jako drugi cywil w historii.