Gra, która nas najbardziej zaskoczyła w 2022 roku
Więcej takich.
Po rankingu najlepszych gier 2022 roku oraz największych rozczarowań roku, znów czas na optymistyczne nuty - jaka gra naprawdę nas zaskoczyła?
O oczekiwaniach i tym, co za sobą niosą, pisaliśmy ostatnio. Bywa jednak tak, że niczego nie oczekujemy, nie mamy żadnych wymagań, nawet nie oglądaliśmy zwiastunów, a może nawet - nie wiedzieliśmy, że dany tytuł ma premierę tego a tego dnia. Z jakiegoś powodu jednak sięgamy po intrygującą produkcję - i szach mat, jesteśmy kupieni.
Oby jak najwięcej tego typu zaskoczeń pojawiło się w kolejnym roku!
Marek Makuła
Największym zaskoczeniem okazał się dla mnie SCORN - polaryzujący tytuł, który ma tyle samo fanów, co przeciwników i tyle samo zalet, co wad. Być może nie jest to najlepsza gra pod względem rozgrywki, ale czasami dobrze zmienić perspektywę i spróbować czegoś innego. Świat inspirowany Gigerem i Beksińskim zawładnął mną na dobrych kilka tygodni, łechtał moje poczucie estetyki oraz sprawiał, że czułem się jak w najsmutniejszym, najbardziej wypaczonym koszmarze. Do gry wracałem kilka razy i nie żałuję ani chwili.
Maciej Żbik
Moim największym tegorocznym zaskoczeniem jest z pewnością darmowy STALCRAFT (i to nie jest literówka!). Tytuł na papierze wygląda jak żart: klockowa grafika rodem z Minecrafta, projekt świata zgapiony ze Stalkera, system modyfikacji broni podpatrzony w Escape From Tarkov, a do tego odblokowanie nowego sprzętu w widoku „drzewka”, rodem z World of Tanks. Najlepsze jest to, że to wszystko po prostu działa. Gra się przyjemnie i nie natrafiam na irytujące błędy. Nie jest to pod żadnym względem tytuł wybitny i widać w nim niski budżet, ale ma to coś.
Zbigniew Jankowski
Nie lubię kotów. Są piekne i mają cudowne futerka - a jednak niechętnie przebywam w ich towarzystwie. Niepokoją mnie bezczelne kocie spojrzenia i brak posłuchu u właścicieli. Wolę psy. Psy są fajne, psy szczekają, podnoszą łapki, łaszą się i wywalają jęzory. Miałem w życiu kilka psów, a dwa były tak mądre jak Buck w książce Jacka Londona. Dlatego najbardziej zaskoczyło mnie STRAY - cudowna, przepiękna i intrygująca opowieść, w której byłem kotem. Miałem poczucie, że gram w małą niezależną grę wysokobudżetową - wszystko było tak piękne i tak inne od tego, co otrzymujemy zazwyczaj.
Marcin Dolata
Szczerze mówiąc, gdyby nie karygodny i krzywdzący system nagród - oraz kilka mniejszych bolączek - GRAN TURISMO 7 byłoby moją najlepszą grą tego roku. GT7, w odróżnieniu od Elden Ring, dało bowiem coś więcej. Pozwoliło mi zakochać się w grach wyścigowych. Wcześniej raczej omijałem ten gatunek gier, a od tego roku regularne sięgam po ścigałki i cały czas wracam do GT7. Tytuł od Polyphony Digital posiada fenomenalny model jazdy i ciekawe tryby, którym poświęciłem masę czasu. Teraz ścigam się głównie się online, a czasem dla relaksu odpalę sobie rajd muzyczny.
Daniel Kłosiński
Myjka ciśnieniowa w ręce, przyciszone dźwięki, ciekawy podcast w słuchawkach i nie ma nic lepszego, niż partyjka w POWERWASH SIMULATOR. Tak, nie żartuję. Ja też się zdziwiłem, jak świetna jest to produkcja. Wydaje się jednak, że do zabawy w czyszczenie powierzchni płaskich trzeba odpowiedniego charakteru. Osobiście kocham granie w „czyszczenie mapy” i godziny grindu, więc symulator studia FuturLab idealnie mi przypasował. Gra jest prosta w obsłudze, szalenie relaksująca, zróżnicowana pod kątem czyszczonych lokacji oraz obiektów, zabawnie napisana, a nawet obdarzona interesującą fabułą.
Tomasz Orłowski
Zdecydowanie MARVEL'S MIDNIGHT SUNS. Mimo że najnowszej grze studia Firaxis Games dałem w swojej recenzji „zaledwie” 6/10, to nie mogę twórcom odmówić odwagi i pomysłowości. Oczekiwałem czegoś znacznie podobniejszego do XCOMA 2, a tymczasem Firaxis wywraca tu wypracowaną formułę zabawy do góry nogami, łącząc pozornie odległe gatunki i rozwiązania w świetnie komponującą się mieszankę. Niestety, gra wydaje mi się być zwyczajnie niedokończona. Mała liczba przeciwników, słaba optymalizacja i niedopracowany tryb trzecioosobowy – niedociągnięcia marnotrawią ogromny potencjał.
Przemek Wańtuchowicz
Nie mam wątpliwości. STRAY jest tak bardzo inne od wszystkiego, co dostępne na rynku, że naprawdę trudno się w tej grze nie zakochać. Wszystko tu jest dobrze wyważone, wykonane z pieczołowitością, przemyślane, odświeżające. Poza tym gra wygląda fenomenalnie. Przede wszystkim artystycznie, ale też zwyczajnie pod względem jakości grafiki. Chyba po raz pierwszy od wielu lat poczułem, że gram w coś autentycznie nowego, a przy tym wykonanego ze wspaniałym kunsztem.
Marcin Wronka
Nigdy nie myślałem o EVIL WEST jako zaskoczeniu. Ba!, nawet nie śledziłem specjalnie doniesień o tej grze. Po premierze okazało się, że wybornie spędziłem czas z najnowszą propozycją polskiego studia Flying Wild Hog. Dziki Zachód, wampiry, latające strzępy wrogów, efektowne moce bohatera i wciągające strzelanie - to wyjątkowo wybuchowa mieszanka. Nawet zostawiłem na chwilę przygody Kratosa i Atreusa w God of War: Ragnarok, aby dać się porwać tej dynamicznej i dającej morze frajdy rozgrywce. Słyszałem wiele zarzutów o korytarzową rozgrywkę i ciągłe starcia, ale o tej właśnie w takich grach chodzi!
Squallu Winkel
Muszę przyznać, że nie spodziewałem się, że kiedy w końcu wyjdzie STRAY, to będę w drużynie chwalącej tę grę. Krótka i przyjemna przygoda kota próbującego wrócić do swojej ferajny, to całkiem miłe zaskoczenie. Razem z rudym mruczkiem poznajemy tajemniczy świat pełen bardzo ludzkich robotów i po prostu zachowujemy się jak kot. W życiu nie zakładałem, że kiedykolwiek uznam mruczenie na poduszce, łaszenie się do dwunożnych istot i drapanie kanapy za jedne z miło wspominanych przeze mnie aktywności w grach komputerowych w tym roku. Stray to niedoceniony, ale naprawdę dobry tytuł.
Codziennie, o godz. 9:00, aż do końca roku, nowe i zaskakujące zestawienia na Eurogamer.pl - zapraszamy!