Gracz przeszedł Bloodborne bez nawet jednego ciosu bronią
Metoda „pacyfistyczna”.
- Bloodborna można przejść bez zwykłego atakowania wrogów
- Niezbędne jest jednak skorzystanie z dwóch glitchy
YouTuber ymfah ukończył Bloodborne stosując metodę z rozbudowanego poradnika opublikowanego na Reddicie. Strategia zakłada, że gracz nie może praktycznie wcale atakować wrogów. Przynajmniej nie poprzez użycie broni.
Materiał jest całkiem długi, ale z pewnością interesujący, choćby dla miłośników kreatywnego wykorzystywania glitchy w grach wideo - bo te także czasem trzeba w „pacyfistycznej” taktyce wykorzystać.
Jeden z pierwszych przykładów to pokonanie Gascoine'a. Wystarczy stanąć w odpowiednim miejscu i poczekać na atak z wyskoku ze strony bossa, a zapadnie się on pod ziemię i po prostu zginie.
W przypadku niektórych bossów gracz korzysta rzecz jasna z pomocy przyzywanych na pomoc postaci niezależnych - gdyż przywoływanie innych graczy jest niedozwolone.
By ukończenie całej gry było w ogóle możliwe, autor poradnika dopuszcza także używanie Ryku Bestii, czyli przedmiotu odpychającego lekko wrogów. Samo odepchnięcie nie zadaje obrażeń - lecz powodowany nim upadek z wysokości w niektórych okolicznościach już jak najbardziej.
Drugi ważny wyjątek to skorzystanie z glitcha z trucizną. Otóż, okazuje się, że uporczywe wykonywanie uników wycelowanych w przeciwnika powoduje czasem nałożenie efektu trucizny, gdy mamy wyposażony odpowiedni klejnot. Ten właśnie exploit okazuje się kluczowy, by pokonać większość bossów.
Gracz odwiedza także Lochy Kielicha, by zdobyć niektóre przedmioty wzmacniające. Walki z najtrudniejszymi wrogami są tam dość wymagające. Dość powiedzieć, że Nadzorca Dawnych Władców wymaga w przeliczeniu 999 uników, które aktywują efekt trucizny.