Gracz ukończył Sekiro z zasłoniętymi oczami
W rekordowym czasie.
Niejaki „Mitchriz” potrzebował zaledwie 4 godzin, 35 minut i 13 sekund, by ukończyć Sekiro: Shadows Die Twice. W świecie speedrunów - przechodzenia gier na czas - nie byłoby to nic specjalnie imponującego, gdyby nie fakt, że mowa o podejściu z zasłoniętymi oczami.
Niedawno wspominaliśmy o podobnym osiągnięciu w klasycznym Mario, lecz w pełni trójwymiarowy świat gry akcji od FromSoftware był z pewnością dużo większym wyzwaniem. Poniżej finał starcia z ostatnim bossem (uwaga na spoilery):
Podobnie jak i w Mario, Mitchriz nawiguje z pomocą dźwięków, a także liczenia sekund, jakie spędza w ruchu. W ten sposób udaje się ominąć przepaście, a uderzenia mieczem w ściany zapewniają ważne wskazówki na temat położenia, tak samo jak przeciwnicy i przerywniki filmowe.
Czas mógłby być lepszy. Gracz kilka razy spadł z wysokości, gdzie indziej pogubił się na tyle, że musiał wczytać wcześniejszy zapis rozgrywki.
Mniejszym problemem były za to walki z bossami. Ci zapewniają liczne wskazówki dźwiękowe, a często przypominają swego rodzaju grę rytmiczną, możliwą do wyuczenia na pamięć. Nie brakowało jednak stresujących momentów, jak Corrupted Monk, gdzie potrzebne było sporo przedmiotów.
Guardian Ape zdołał dwukrotnie pokonać zamaskowanego Mitchriza. Gracz musiał więc podejść do potyczki bez cennych elementów wyposażenia, co nie było łatwe. Ostatecznie udało się za szóstym razem - to kolejne minuty do ucięcia z rekordu przy kolejnym podejściu.
Ostatni boss padł już przy drugiej próbie. Gracz zapewnia, że będzie próbował poprawić osiągnięty czas.
Dla porównania, „standardowa” kategoria w Sekiro: Shadows Die Twice - Shura - posiada rekord świata na poziomie 23 minuty i 24 sekund. Immortal Severance - „dobre” zakończenie - to już 38 minut i 46 sekund. Mitchriz ma więc nad czym pracować.