Gracze chcą płacić za aktualizacje No Man’s Sky. „Wybaczyliśmy wam 10 łatek temu”
Nietypowa sytuacja.
Gracze apelują do twórców No Man’s Sky, by ci przestali wydawać darmowe aktualizacje gry. Nadal chcą kolejnych aktualizacji, lecz są już gotowi za nie zapłacić.
Część osób pamięta być może, że produkcja Hello Games została przyjęta bardzo chłodno, nie oferując wielu systemów, które producent Sean Murray obiecywał w latach przedpremierowych wywiadów. Ten wziął sobie krytykę do serca i razem z kolegami w późniejszych latach przygotował mnóstwo nowości - wszystkie wydawane za darmo.
Ostatnio tytuł doczekał się między innymi bardziej rozbudowanego kreatora statków kosmicznych. W ten sposób uzupełniono jeden z niewielu pozostałych braków i gracze są najwyraźniej gotowi, by wspomóc deweloperów finansowo.
Pewne „zamieszanie” w tej sprawie wywołał użytkownik „Toshi_TNE” w serwisie X, zbierając 65 tysięcy polubień pod zabawnym obrazkiem na ten temat. No Man’s Sky wdziera się do pokoju, obwieszczając kolejną aktualizację. „Nie, Sean! Nie! Mam pieniądze!” - nawołuje leżący na podłodze człowiek.
Memem podzielił się wkrótce sam Sean Murray, co tylko spotęgowało popularność. Co interesujące, wielu użytkowników zgadza się właśnie z takim przesłaniem.
„Chyba nadal bardzo boli go ta premiera. Biedny Sean” - zgadza się inny gracz. „Ale cieszę się, że razem z zespołem nadal wydają aktualizacje”.
„Rzadki, rzadki, rzadki przypadek, ale gdyby wydali DLC za 20 dolarów, to powiedziałbym, że brzmi rozsądnie” - dodaje następny fan.
„W sumie to trochę irytuje mnie, że nie wydali płatnego DLC. To nie w porządku, że wciąż za darmo otrzymuję treści od pełnego pasji, bez dodatkowej płatnej zawartości, która by ich wspierała” - czytamy dalej.
„Koleś wziął sobie do serca porażkę premierowego No Mans Sky’s i ruszył na prywatną krucjatę, by naprawić reputację swoją oraz gry i dostarczyć to, co obiecał. Moim zdaniem to godne szacunku i pochwały” - zgadza się kolejny graczy.
Być może strumień łatek dla gry wkrótce nieco wyschnie. Hello Games pracuje już bowiem nad Light No Fire, czyli kolejną ogromną produkcją, choć tym razem już w świecie fantasy i na jednej planecie.