Gracze czekają na zapowiedź Switcha 2, a tymczasem Nintendo pokazało budzik
Lepszy budzik to więcej czasu na granie!
Nintendo zaprezentowało nowy gadżet dla graczy, który nie jest może wymarzoną odpowiedzią na PlayStation 5 Pro, ale za to powinien pomóc w naprawieniu złych nawyków. Do sprzedaży zmierza Nintendo Sound Clock: Alarmo, czyli... budzik.
„Przedstawiamy Nintendo Sound Clock: Alarmo, czyli niezwykły interaktywny budzik!” - czytamy w zapowiedzi. „Alarmo reaguje na ruchy ciała dźwiękami z gry, dzięki czemu poczujecie się tak, jakbyście budzili się w wirtualnym świecie. Ustawcie alarm inspirowany jedną z pięciu gier Nintendo, a kolejne alarmy otrzymacie w bezpłatnych aktualizacjach”.
Nintendo nie ujawniło, kiedy Alarmo trafi do globalnej sprzedaży, ale poznaliśmy już niemałą cenę, wyznaczoną na 99,99 dolarów (ok. 390 zł). Gadżet w żadnym stopniu nie posłuży nam za konsolę do grania, ale powinien nieco uprzyjemnić poranne wstawanie z łóżka.
Gdy na zegarze wybija wyznaczona godzina, Alarmo zacznie nas budzić wybranym motywem z gier. Im dłużej zajmie podniesienie się z łóżka, tym bardziej natężony będzie alarm, a z czasem w budzeniu pomoże też „mniej przyjazny gość” (zapewne Bowser).
Dobra wiadomość jest taka, że budzik automatycznie wykryje, kiedy wstaniemy z łóżka, więc nie trzeba wyłączać go ręcznie. Wbudowane sensory pozwolą też przeprowadzić analizę, jak bardzo miotamy się przez sen. Nintendo ostrzega, że obie funkcje sprawdzą się najlepiej w sypialni samotnych graczy.
Do tego dojdzie też mniej agresywna funkcja, pozwalająca włączyć spokojne dźwięki, które wyciszą nas przed snem. Na start do wyboru dostaniemy motywy muzyczne z pięciu gier:
- Super Mario Oddysey
- The Legend of Zelda: Breath of the Wild
- Splatoon 3
- Pikmin 4
- Ring Fit Adventure
Z początku Alarmo będzie dostępne do zamówienia wyłącznie na terenie Stanów Zjednoczonych i Kanady, ale z czasem otworzy się na rynki reszty świata. W zestawie znajdziemy kabel USB-C, przez który podłączymy sprzęt do zasilania.