Gracze nie są przekonani do tysiąca planet w Starfield. „Ile z nich będzie pustych?”
No Man’s Skyrim.
Todd Howard zakończył pokaz Starfield na konferencji Microsoftu zapewnieniem, że w kosmicznej produkcji odwiedzimy 1 tysiąc planet. Nie wszystkich graczy te słowa przekonały.
W sieci nie brakuje opinii - oraz obaw - że tytuł powinien skupić się na interesujących, dopracowanych atrakcjach, a nie na proceduralnie generowanych treściach, jakich zapewne nie zabraknie przy takiej skali. Często pada też alternatywny tytuł gry: No Man’s Skyrim.
„Jeśli ktoś mi mówi, że w grze jest tysiąc planet do odwiedzenia, to słyszę tylko, że nie ma co spodziewać się dobrych/interesujących/stworzonych przez ludzi poziomów” - zauważa na Twitterze jedna z fanek.
„Mam nadzieję, że światy nie będą puste” - komentuje inny gracz na Reddicie. „W stu procentach spodziewam się, że większość będzie tylko miejscem do lądowania i zbierania surowców. Uwielbiam zwiedzać ładne lokacje, więc i tak wyląduję na każdej” - zapewnia komentujący.
Z drugiej strony, nie brakuje głosów, że pustka i mało interesujące kamienie to przecież standard w prawdziwym kosmosie, więc Starfield powinno być pod tym względem realistyczne. „Świetnie będzie wylądować gdziekolwiek i po prostu eksplorować. Ile to możliwości w budowaniu bazy!” - ekscytuje się jeden z oczekujących na grę.