Gracze pytają, kiedy średniowieczne plagi zaatakują Manor Lords. Twórca wyjaśnia, że to słaby pomysł
Jest zbyt sielankowo?
Manor Lords to zadziwiająco relaksujący city-builder w średniowiecznych klimatach, ale życie w XIV-wiecznej Europie nie było przecież usłane różami. Gracze pytają, gdzie podziały się plagi i typowe dla okresu dolegliwości, a twórca wyjaśnia ich brak.
„Podoba mi się nowa aktualizacja, ale zastanawiam się, czy zamierzasz dodać do gry mechanikę chorób i rozprzestrzeniania się dżumy? - pisze jeden z graczy w serwisie X. Choć nie wiem oczywiście, w którym konkretnie roku i obszarze rozgrywa się Manor Lords, pytanie o pojawienie się Czarnej Śmierci wydaje się całkiem zasadne.
Twórca ze Slavic Magis odniósł się do komentarza i wyjaśnił, że mechanika chorób i plag nie miałaby w przypadku Manor Lords wiele sensu. Grze brakuje bowiem zaawansowanych systemów, które pozwoliłby z zagrożeniem walczyć.
„Średniowieczna plaga zdarza się losowo i zabija ludzi. Zbudowanie łaźni ich nie uratuje. Strefy kwarantanny nie pasują do średniowiecznego klimatu, a alternatywy w postaci wytwarzania ziół nigdy nie były dla graczy interesującą mechaniką” - czytamy w odpowiedzi.
Twórca zauważa jednak, że w grze jest już obecny system chorób, choć w mocno okrojonej wersji. Jeśli jeden z mieszkańców wsi zachoruje, traci możliwość pracy i zostaje w domu do czasu wyzdrowienia. Proces możemy przyspieszyć właśnie za pomocą ziół, które zbieramy w lesie wraz z jagodami.
„Myślę, że większość graczy tego nie zauważa, ponieważ nie jest to ani interesujące, ani głębokie, ani mierzalne. Nie da się tym też aktywnie zarządzać. Poziom czystości mógłby jednak stać się oficjalną mechaniką” - dodał. Teraz pozostaje więc już tylko czekać na patch z systemem mycia rąk w rzece.