Gracze wciąż szukają krowiego poziomu w Diablo 4
Chociaż oficjalnie nie istnieje.
Pomimo oświadczenia dyrektora generalnego marki Diablo Roda Fergussona, że w Diablo 4 nie ma sekretnego krowiego poziomu, gracze najwyraźniej nie wierzą deweloperowi i wciąż szukają sposobu na dostanie się do domniemanej sekretnej lokacji. W internecie powstały całe społeczności szukające najdrobniejszych śladów easter egga.
Przypomnijmy, że w wywiadzie dla redakcji podcastu Kinda Funny Games, Rod Fergusson stwierdził, że przy produkcji Diablo 4 Blizzard starał się zachować tak realistyczny projekt świata i klimat, jak to tylko możliwe dla tytułu fantasy, dlatego „w grze nie ma żadnego sekretnego poziomu, którego gracze mogliby szukać”.
Jak jednak możemy przeczytać w wątku na Reddicie, główną poszlaką dla fanów Diablo mimo wszystko starających się rozwiązać zagadkę krowiego poziomu jest statua w rejonie Ked Bardu, przedstawiająca czterech „Byczych Bogów”, oferujących swoje błogosławieństwo dla tych, którzy są tego godni. Poprzez datamining udało się odkryć, że chociaż z trzema z czterech posągów nie można wejść w interakcję, to są powiązane z obecną w kodzie gry „Zagadką z Fontanną”.
Przeglądanie plików pozwoliło także odkryć dwa przedmioty, mogące odnosić się do metody aktywacji portalu do krowiego poziomu z Diablo 2: „Zakrwawiony drewniany odłamek”, który według opisu ma wygrawerowaną literę „W”, gracze szybko powiązali z oryginalną Drewnianą Nogą Wirta. Trafiono także na „Stęchły Tom”, czyli księgę o niebieskim kolorze, bardzo przypominającą portale teleportacji do miasta z drugiej części serii.
Na razie nie wiadomo, jak zdobyć oba przedmioty, jednak sama ich obecność i szczegółowe opisy wystarczająco przekonują internautów, że krowi poziom istnieje w grze i warto go dalej szukać. Redakcja PC Gamer dotarła do gracza o pseudonimie Carpeggios, który prowadzi jeden z najpopularniejszych serwerów Discorda, zrzeszający poszukiwaczy sekretnego obszaru. Jak sam tłumaczy, osobiście jest sceptyczny co do istnienia easter egga i wierzy Fergussonowi na słowo, ale mimo wszystko uważa poszukiwania za świetną zabawę.
„Kojarzę inne gry z zawartością polegającą na wypatrywaniu poszlak. Myślę, że nawet gdy to nie prowadzi do niczego konkretnego, to ludzie wciąż chcą w tym uczestniczyć. Widziałem graczy bardzo zaangażowanych w rozwiązanie tajemnicy Mount Chiliad w GTA 5” - mówi Carpeggios. „Znalezienie krowiego poziomu byłoby tym fajniejsze, jeśli wszystkie dowody wskazywałyby na to, że go nie ma. Więc dla mnie najlepszą zabawą jest ignorowanie zapewnień twórców i po prostu szukanie” - dodaje.