Skip to main content

Graliśmy w dodatek Elsweyr do The Elder Scrolls Online

Przed nami interesująca przygoda.

Czas na podróż do krainy chodzących na dwóch nogach kotów. Pojechaliśmy więc specjalnie do Londynu, by tam przyjrzeć się temu, co przygotowało studio Zenimax Online przy okazji debiutującego za kilka miesięcy dodatku Elsweyr.

Wielbiciele uniwersum znanego z serii The Elder Scrolls zapewne nie mogą doczekać się rozszerzenia Elsweyr. Powód jest prosty: od czasów wydanej w 1994 roku gry The Elder Scrolls: Arena nie mieliśmy nigdy okazji zajrzeć do krainy zamieszkiwanej przez kotopodobnych Khajiitów, a inspirowanej Indonezją i okolicami.

Twórcy gry, Zenimax Online, nie oszczędzają się - niedawno otrzymaliśmy rozszerzenie Summerset, gdzie zawędrowaliśmy do ojczyzny elfów wysokiego rodu i mogliśmy nawiązać kontakt z tzw. Psijic Order (pol. Zakonem Psijików), zaś teraz przenosimy się na południe Tamriel, gdzie leży - dotąd niedostępny - Elsweyr. Czego możemy się spodziewać?

Nowości jest całkiem sporo. Przede wszystkim to nekromanci, nowa klasa postaci, druga po Wardenie pochodząca z dodatku do gry. Nekromanci to - na pierwszy rzut oka - specyficzne połączenie pomiędzy mającym sporo umiejętności leczących Templarem, a ofensywną stroną Sorcerera.

Otrzymaliśmy także różne zdolności, które czasem zwiększają nasz poziom zdrowia czy odnawiają zasoby - dla tanków będzie to niczym spełnienie marzeń. Czy mamy więc do czynienia z klasą uniwersalną? Niekoniecznie. Chodzi tu raczej o to, że jest na tyle wszechstronna, że nie będzie problemem zrobienie z niej zadającego najwięcej obrażeń DD (tzw. damage dealer) czy kogoś, kto podleczy drużynę.

Grając od miesięcy tankiem - jak w moim przypadku - można od razu zauważyć kilka umiejętności, które spokojnie przydadzą się postaci skrojonej właśnie do pochłaniania obrażeń.

Nekromanta ma nawet skrojone pod to ultimate'y, czyli potężne zdolności aktywowane tylko raz na jakiś czas - jedna z nich zamienia nas w kościanego kolosa, który ma ok. 60 tys. punktów zdrowia, a po ulepszeniu potrafi także obniżać możliwości wrogów. Tankowanie bossów w takim przypadku staje się dość interesujące.

Zobacz na YouTube

Nekromanta jako taki to zresztą w pewnym sensie tzw. debuffer, czyli postać, która poprzez różne klątwy czy czary obniża współczynniki i wydajność wrogów. Gdy graliśmy nim podczas londyńskiego pokazu, było to dość dziwaczne uczucie, gdyż nasza postać bez problemu zadawała obrażenia na poziomie Sorcerera, a jednocześnie była znacznie twardsza niż klasyczny czarownik.

Wśród zdolności, które wykorzystamy w trakcie walki, znajdziemy głównie te skoncentrowane na wszelkich ciałach, szkieletach i tego typu nekromanckiej zabawie. Zapomnijcie jednak o bieganiu z hordą swoich popleczników - Nekromanta moce ożywiania wykorzystuje niezbyt efektywnie. Przykładowo, przywołujemy szkielet, który biegnie w stronę przeciwnika, a następnie wybucha albo rzucamy we wrogów płonącymi czaszkami (zaledwie co trzecia zadaje większe obrażenia).

„Samo Elsweyr prezentuje się ładnie, choć zwiedziliśmy tylko kawałek mapy”.

Przez około półtorej godziny trudno oczywiście wymyślić coś konkretnego w zakresie tworzenia postaci - TESO to ten typ gry sieciowej, w której trzeba się mocno wgryźć w umiejętności i synergie między nimi, żeby stworzyć efektywnego bohatera.

Tym razem smoki nękają mieszkańców Elsweyr

Mieliśmy na szczęście możliwość stworzenia nie tylko „gołej” postaci, lecz także i wysokopoziomowego herosa, który ma od razu prawdopodobnie wszystkie dostępne w grze zestawy przedmiotów. W takim wypadku uzbroiliśmy moją postać w zestaw Eternal Yokeda (bardzo dobry dla tanków) i okazało się, że faktycznie nekromanta zadaje spore obrażenia (i zabija szybciej niż zwykły tank), a także jest w stanie wytrzymać naprawdę sporo bicia.

Oczywiście mowa tu tylko o przypadkowych walkach z potworami na mapie czy w jednym z prostszych publicznych lochów (tzw. delve). Zabrakło niestety czasu i możliwości na sprawdzenie się z tzw. world bossem, czyli potężnym potworem, który znajduje się gdzieś na mapie. Zabrakło też czasu na nowy Trial, czyli odpowiednik rajdów w innych grach MMO.

W przypadku The Elder Scrolls Online: Elsweyr nosi nazwę Sunspire i przeznaczono go głównie dla weteranów nie tyle TESO, co grania w dwanaście osób.

Cały trial będzie wypełniony smokami, a co więcej, to pierwszy raz, kiedy każdy boss będzie miał swój odpowiednik „hard mode” - wcześniej było to możliwe tylko w przypadku ostatniego bossa danego podziemia. Szykuje się więc niezła zabawa, o ile macie już mocno dopieszczoną postać i potraficie grać w dwunastoosobowej grupie.

Elsweyr prezentuje się świetnie

Samo Elsweyr prezentuje się ładnie, choć zwiedziliśmy tylko kawałek mapy. Poza misją w prologu niestety nie widzieliśmy więcej smoków, które mają być głównym motywem Elsweyr. Twórcy obiecują jednak, że smoki pojawią się nie tylko jako bossowie w danych misjach czy trialu, lecz także jako punkty na mapie.

W założeniu będzie to zjawisko podobne do Dark Anchors znanych z podstawowej wersji gry, tyle że... mobilne. Smok będzie wówczas latał nad jakimś terenem, zmuszając gracza do gonienia go z łukami i czarami.

Oczywiście za pokonanie stwora czekają na nas specjalne nagrody. Prowadzący prezentację gry podkreślił jednak, że nie jesteśmy Dovakhiin - to nie Skyrim, gdzie po pewnym czasie smoki zabijaliśmy na pęczki. Tu jesteśmy zwykłym wojakiem z Tamriel, więc pokonanie takiego stwora będzie naprawdę sporym wyzwaniem.

Jak wytresować smoka? Tego na pewno się nie da

Na koniec pozostawiamy małą, ale przydatną rzecz - twórcy obiecują, że będzie możliwe natychmiastowe dopakowanie swojej nowej postaci. Jeśli tylko innymi postaciami zebraliśmy tzw. skyshardy, czyli specjalne kryształy, dzięki którym dostajemy punkty umiejętności, to teraz możemy pierwszopoziomową postać od razu rozwinąć do doświadczonego wojownika. Nie wiadomo jednak, w jaki dokładnie sposób - prawdopodobnie wiąże się to z wydaniem waluty w sklepiku gry.

Elsweyr pojawi się na komputerach osobistych i konsolach w czerwcu bieżącego roku. Na razie, jako przedsmak, możemy zagrać w Wrathstone, nową małą paczkę z lochami. Kolejny dodatek do The Elder Scrolls Online wygląda naprawdę obiecująco i jest zdecydowanie warty uwagi.

Twórcy są oszczędni, jeśli chodzi o dodawanie nowych klas, więc Nekromanta będzie stanowił bardzo miły dodatek do obecnych w grze pięciu rodzajów postaci. Do tego nie widziany od 25 lat region, a także cała masa nowych misji i aktywności. Czego chcieć więcej?

Zobacz także