Graliśmy w fascynujące Uncharted 4
Kres Złodzieja zapowiada się na najlepszą odsłonę serii.
Żadna odsłona Uncharted nie wprowadzała tylu zmian i takiej świeżości, co część czwarta. Naughty Dog ambitnie rozbudowuje sprawdzoną formułę. Być może nie zachwyci to wszystkich, ale naszym zdaniem deweloperzy obrali słuszną drogę. Efekty są fascynujące.
Oczywiście nikogo nie powinno zdziwić, że oprawa graficzna jest wspaniała. Dopracowane do najdrobniejszego detalu animacje, wysokiej jakości tekstury i efekty sprawiają, że zapominamy o przykrym fakcie zrezygnowania z 60 klatek na rzecz piękniejszej warstwy wizualnej.
Podczas testowania półgodzinnego dema produkcji parę ładnych chwil można było poświęcić tylko na przyglądanie się postaciom w różnych sytuacjach i obserwowanie ich ruchów. Modele bohaterów prezentują się w ruchu bardzo naturalnie. Nawet głupia zmiana broni budzi podziw.
Zobacz: Uncharted 4 Recenzja
Udostępniona na warszawskim pokazie wersja pozwalała wybrać się na Madagaskar. Sam, Nate i Victor Sullivan poszukują kryjówki pewnego pirata, licząc, że znajdą tam cenny skarb, a przynajmniej jakieś wskazówki.
Od początku widać najważniejszą zmianę w podejściu twórców do projektowania poziomów - w końcu otrzymujemy większe lokacje. Oczywiście w tej misji do dyspozycji graczy oddano auto, a etapy bez pojazdów nie będą aż tak rozległe. Mimo wszystko, fragment ten dobrze obrazuje kierunek obrany przez deweloperów.
Cel jazdy jest jeden, w końcu i tak musimy dotrzeć do konkretnego mostu czy przejazdu, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by po drodze wybrać z kilku ścieżek czy zjechać na polanę i rozejrzeć się za jakimś artefaktem. Eksploracja każdego kąta jest wynagradzana. To nie tylko satysfakcja z odnalezienia „ukrytego” miejsca, ale też - zazwyczaj - cenna znajdźka. Poczucie większej swobody to świetna rzecz.
Bohater może w każdej chwili wysiąść z samochodu, nie tylko wtedy, gdy wymaga tego sytuacja. Jeżeli zobaczymy skałę, na którą prawdopodobnie da się wspiąć - warto zatrzymać się i pójść to sprawdzić. Tajemnice mogą czekać wszędzie, choć pewnie nie każda misja pozwoli na spokojne poszukiwania przedmiotów.
Mile widzianym smaczkiem są konwersacje bohaterów, dzięki którym jazda przez bezdroża nie staje się monotonna. Bracia Drake i Sully nie tylko gawędzą o celu, ale też wymieniają spostrzeżenia dotyczące otoczenia, przekomarzają się.
Sam i Victor rozmawiają nawet wtedy, gdy Nathan się oddala. Czujemy więc, że to żywe postacie z krwi i kości, z własnymi przemyśleniami i osobowościami. Nie przestają być sobą nawet, gdy nas nie ma w pobliżu.
Przyjemnym dodatkiem są także reakcje na odchodzenie i powrót bohatera do auta. W pewnym momencie Sam opowiadał o piratach. Przerwał, gdy pobiegliśmy do pobliskich ruin, a kiedy z powrotem znaleźliśmy się za kierownicą, kontynuował pogadankę, zaczynając od: „Na czym to ja skończyłem...”. Mała rzecz, a cieszy.
Podczas jazdy trzeba czasem pokonać trudniejsze przeszkody, strome i błotniste zbocza. Duże znaczenie ma odpowiednie sterowanie terenówką. Czasem niezbędne okazało się nawet użycie wyciągarki z hakiem. Owijamy linę wokół drzewa i wracamy, by wjechać pod górę.
Bohaterowie w końcu natknęli się na przeciwników. Przedstawiony fragment dobrze pokazuje też rozbudowane możliwości związane z walką. Gracze otrzymują większą wolność wyboru związaną z rozpoczęciem i przebiegiem potyczki.
Wysoka trawa zachęcała do skradankowego podejścia. Udało nam się wyeliminować po cichu kilku przeciwników, ale czas naglił - po pokonaniu czwartego przyszedł czas na wymianę ognia. Strzelanie jest przyjemne, szczególnie, gdy bez przerwy zmieniamy pozycję, okrążamy wrogów, znikamy im z oczu, by schować się i zdezorientować.
Zobacz: Uncharted 4 Poradnik Solucja
Wykorzystywanie w trakcie walki liny z hakiem pozwala szybciej się przemieszczać, a także atakować pojedynczych nieprzyjaciół z wysokości. Zeskoczenie na bandziora z dużej wysokości to przy okazji szybki sposób na bezpieczne zejście na ziemię. Podczas takich skoków i ewolucji ponownie podziwiamy kunszt twórców odpowiedzialnych za świetne animacje.
Pokonaliśmy wszystkich najemników i wyruszyliśmy dalej, w stronę finału dema. Możliwe byłoby jednak zlikwidowanie wszystkich bez pociągnięcia za spust. Takie podejście będzie czasem opcjonalne, co ucieszy tych, którzy mają dosyć ciągłych strzelanin. Niektóre grupy oponentów będzie można nawet pominąć.
Deweloperzy odpowiednio rozplanowali misje, by dobrze balansować wrażenia z rozgrywki. Po bardziej otwartym, stawiającym na eksplorację etapie, przyjdzie pora na nieco bardziej dynamiczną akcję. To wciąż Uncharted - nie zabraknie oskryptowanych, wybuchowych scen.
Kres Złodzieja przypomina, że deweloperzy z Naughty Dog lubią podnosić sobie poprzeczkę. Kres Złodzieja to najbardziej ambitna odsłona cyklu. Proponowane zmiany w strukturze gry wydają się idealnym rozwinięciem założeń serii.
Kres Złodzieja debiutuje 10 maja, tylko na PlayStation 4.