Skip to main content

Graliśmy w LEGO Marvel Super Heroes 2

Powrót herosów.

Najnowsza adaptacja wykorzystująca popularne klocki LEGO to powrót do świata bohaterów Marvela - historia z wyraźnym nastawieniem na Strażników Galaktyki. Podczas przedpremierowego pokazu doświadczyliśmy całkiem przyzwoitego humoru i rozegraliśmy fragment prezentujący dość chaotyczną walkę z bossem.

Akcja sequela rozpoczyna się tuż przed zakończeniem poprzedniej części i skupia się na istotnych wydarzeniach dotykających całego uniwersum. Wątki te współtworzone są przez jednego z pisarzy Marvela, Kurta Busieka.

Na skutek działania potężnego czarnego charakteru różne miejsca i epoki zostały połączone w jedno super miasto, Chronopolis, w którym znajdziemy między innymi dzielnice ze starożytnego Egiptu, czy Nowy Jork w wersji noir.

Dostępne w grze postacie to między innymi Kapitan Ameryka stylizowany na kowboja oraz paru innych bohaterów, którzy byli do tej pory raczej ignorowani w grach czy filmach, lub pojawiali się tylko na krótki czas - to chociażby Spider-Man Noir czy Spider-Gwen.

Starlord nie tylko dobrze strzela, ale też świetnie tańczy

Wszyscy posiadają oczywiście unikalne zdolności. Groot może na przykład przełączać się między swoją małą i dużą wersją, a Starlord obok maski, granatów i zdolności latania może też włączyć walkmana i zacząć tańczyć, oczarowując muzyką znajdujących się w pobliżu wrogów. Możliwość walcowania między potworami eliminowania ich z pomocą pistoletów daje sporo frajdy.

W trakcie pokazu nie dane było nam zobaczyć zbyt wiele z samego Chronopolis - twórcy zaprezentowali jedynie filmik przedstawiający niektóre z osiemnastu dzielnic. Kontroler chwyciliśmy dopiero podczas walki z wielkim Celestianinem, czyli bossem, który próbował zmiażdżyć i spalić laserami prowadzonych przez gracza Strażników Galaktyki.

Starcie podzielone było na kilka etapów, zmuszając nas do niszczenia kolejnych osłon wielkiego stwora, asekurowanego przy okazji przez wielki statek kosmiczny w kształcie miecza, zdolny manipulować czasem i zmieniać sytuację na polu bitwy w ustalonych z góry momentach.

Podczas krótkiego starcia skorzystaliśmy z wielu umiejętności specjalnych. Zabawne i pomysłowe talenty są skuteczne przeciw podstawowym wrogom. Poza tym, powraca możliwość budowania elementów otoczenia z klocków, z czym mieliśmy do czynienia wielokrotnie w tej serii - nie wydaje się to już szczególnie ekscytujące.

Mały Groot może w każdej chwili zmienić się w swoją większą wersję

Zmaganie się z wielkim przeciwnikiem było nieco męczące przez chaos pola bitwy i konieczność ciągłego uskakiwania przed laserami. Do tego w rzuceniu granatu - koniecznego do aktywowania kolejnego etapu potyczki - przeszkadzał fakt przypisania do jednego przycisku kilku funkcji.

Sytuację ratował humor, szczególnie w wykonaniu Draxa, twierdzącego, że terroryzujący okolicę potwór jest po prostu niezrozumiany i nie ma złych zamiarów. Sztuczki poszczególnych herosów i niezawodny Groot redukowały nieco frustrację, gdy zamiast rzucić granatem łapaliśmy stojącego nieopodal wroga albo wzbijaliśmy się w powietrze.

Wydaje się, że na potrzeby pokazu wybrano po prostu nie najlepszy fragment rozgrywki. Perspektywa wizyty w Chronopolis, które będziemy mogli zwiedzać wzdłuż i wszerz, brzmi znacznie bardziej kusząco niż jedna walka z bossem. Pozostaje poczekać do premiery, by przekonać się, czy klockowi bohaterowie Marvela nie wypadli z formy.

LEGO Marvel Super Heroes 2 zadebiutuje 17 listopada na PC, PS4 i Xbox One, a także na Nintendo Switch.

Zobacz także