Skip to main content

Gram od kilku tygodni na RTX 4080 i to jest naprawdę kosmos

Zauważalny skok wydajności.

W tym miesiącu, dzięki sklepowi Komputronik, miałem okazję przetestować kartę graficzną RTX 4080. Flagowy model najnowszej rodziny produktów Nvidii imponuje nie tylko rozmiarami, ale przede wszystkim wydajnością. Już po pierwszych sesjach z grami byłem zachwycony uzyskanymi efektami.

Wersja, którą otrzymałem do testów, to ASUS GeForce RTX 4080 TUF Gaming OC i sprzęt ten robi wrażenie już po wyjęciu z pudełka. Mamy tu do czynienia z konstrukcją zajmującą aż trzy sloty w obudowie komputera, zatem musimy upewnić się, czy posiadamy odpowiednio dużo miejsca.

Karta zasilana jest przez nowy rodzaj złącza PCI-e 12 pin, a w pudełku znajdziemy stosowną przejściówkę - trzeba też pamiętać, że kabel wymaga podpięcia aż trzech tradycyjnych wtyczek 6+2 pin, podczas gdy większość dotychczas dostępnych na rynku kart graficznych wymaga jedynie dwóch. Oprócz tego otrzymujemy także śrubokręt do zamontowania karty oraz taśmę zaciskową do organizacji przewodów.

Pod względem parametrów, RTX 4080 wyposażono w 16 GB pamięci GDDR6X. Sprzęt komunikuje się z komputerem za pomocą 256-bitowej szyny PCI-Express x16. Za obliczenia odpowiada 9728 rdzeni CUDA, z częstotliwością taktowania do 2,6 GHz w trybie boost. Do karty podłączymy aż 5 monitorów, dzięki dwom złączom HDMI oraz trzem DisplayPort.

Jeśli natomiast chcemy wycisnąć z karty maksymalny potencjał, Asus oferuje do pobrania oprogramowanie GPU Tweak 3. Możemy dzięki niemu nie tylko monitorować działanie urządzenia, ale też wybrać jeden z kilku predefiniowanych profili overclockingu lub skomponować własne ustawienia - z pewnością entuzjaści „podkręcania” znajdą w programie wiele interesujących funkcji.

Na co dzień korzystam z karty RTX 2070 Super i przesiadka RTX 4080 pozwala natychmiast poczuć różnicę. Gry, które mój prywatny sprzęt uruchamiał z mniejszymi lub większymi trudnościami, na najnowszym produkcie Nvidii działają wręcz fenomenalnie, zapewniając płynną i satysfakcjonującą rozgrywkę nawet na najwyższych ustawieniach graficznych.

Na pierwszy ogień poszła zremasterowana wersja kultowej strzelanki studia Crytek. Pytanie „czy pójdzie na tym Crysis?” stało się już internetowym memem, a RTX 4080 nie miał najmniejszych problemów z uruchomieniem gry na maksymalnych detalach z włączonymi efektami RT.

Crysis Remastered nie tylko wygląda, ale i działa fenomenalnie

Wyspa Lingshan robi lepsze wrażenie niż kiedykolwiek wcześniej. Ogrywając ponownie pierwsze poziomy kampanii fabularnej, niejednokrotnie łapałem się na tym, że zamiast podążać w stronę kolejnych znaczników zadań, po prostu stawałem i rozkoszowałem się niemal fotorealistycznymi widokami, z promieniami słońca migoczącymi między liśćmi oraz odbijającymi się od powierzchni wody.

W czasie gry nie natrafiłem na żadne większe problemy, a wskaźnik klatek na sekundę pokazywał przez większość czasu ponad 100 FPS-ów, o czym na układzie starszej generacji mogłem tylko pomarzyć - wcześniej przy bardziej intensywnych walkach, tytuł potrafił wyraźnie spowolnić.

Postanowiłem także sprawdzić RTXa 4080 w grach wieloosobowych i mój wybór padł na Battlefielda 2042. Intensywne walki na dużych, otwartych mapach nie robiły na karcie najmniejszego wrażenia. Ponownie, na maksymalnych ustawieniach graficznych otrzymujemy niezwykle satysfakcjonujące doświadczenie.

Battlefield 2042 ma moim zdaniem jedne z najładniejszych map w historii serii. Uruchomienie gry na maksymalnych detalach pozwala naprawdę docenić kunszt twórców

Nawet gdy na ekranie działo się naprawdę sporo - trwał zacięty ostrzał obu stron konfliktu, któryś z graczy uruchomił spektakularne odpalenie rakiety na mapie Kosmodrom, a do tego w tle krążyło widowiskowe tornado, tytuł nie spowolnił nawet na chwilę. Warto przy tym zauważyć, że karta cały czas pozostaje relatywnie cicha, nie rozpraszając hałasem wewnątrz komputera.

Jeśli jednak nawet drobny szum wewnątrz peceta to dla nas za dużo, fizycznym przełącznikiem na karcie możemy przestawić sprzęt z trybu „wydajności” na tryb „cichy” - dzięki temu urządzenie staje się niemalże bezgłośne, kosztem nieznacznego spowolnienia procesora. Myślę, że będzie to idealnie rozwiązanie dla osób mających komputer w pomieszczeniu, z którego korzystają także inni domownicy.

Korzystając z okazji postanowiłem sprawdzić także tytuł, który może nie powala warstwą wizualną, ale bywa niezwykle zasobożerny. BeamNG.drive - bo o nim mowa - to zaawansowany symulator jazdy samochodem z niezwykle szczegółowym modelem zniszczeń pojazdów. Do tej pory grę musiałem uruchamiać na najniższych ustawieniach graficznych aby bawić się z dużą liczbą pojazdów na ekranie, a i tak zdarzały się bardzo nieprzyjemne spadki wydajności.

Niepozorny symulator wyciska siódme poty z niejednego GPU. RTX 4080 nie ma z nim najmniejszego problemu

RTX 4080 radzi sobie z tytułem fantastycznie. Pierwszy raz miałem możliwość uruchomienia gry na maksymalnych detalach i przy dużej liczbie zespawnowanych pojazdów. Nawet urządzenie dużych kraks, co kończy się zwykle widowiskowym rozpadnięciem się pojazdów na kawałki, nie powoduje spadku płynności. Dotej pory nie miałem okazji zagrać w tytuł tak komfortowo i był to naprawdę przyjemnie spędzony czas.

Co ciekawe, do doświadczenia rozgrywki na poziomie RTX 4080 wcale nie potrzeba kupować nowej karty graficznej. Nvidia aktualizuje bowiem swoją usługę streamingową GeForce Now o nowy abonament Ultimate, oparty właśnie na możliwościach testowanego GPU. Pozwala uruchamiać wspierane gry nawet w rozdzielczości 4K przy odświeżaniu 120 Klatek na sekundę, lub w 1080p i 240 klatkach.

Przyznam, że usługa działa wiele lepiej, niż się początkowo spodziewałem. Nawet korzystając z myszki bezprzewodowej, podczas ogrywania kilku meczy w CS:GO nie odczułem żadnych opóźnień, a tytuł nie sprawiał większych problemów. Jeśli ktoś posiada stabilne łącze internetowe, to dołączenie do abonamentu Nvidii może stanowić świetną alternatywę dla składania komputera od podstaw.

LEGO Builder's Journey to niewielka i prosta gra, ale z włączonymi efektami RTX wygląda olśniewająco

RTX 4080 - jak zresztą cała nowa generacja kart Nvidii - to nie tylko surowa moc, ale także wsparcie dla najnowszej technologii DLSS 3. Oparta na uczeniu maszynowym funkcja została znacznie rozwinięta i działa teraz na zasadzie generowania całych klatek obrazu, zamiast tylko pojedynczych pikseli, jak to miało miejsce do tej pory. Dodatkowo w nowej wersji technologii otrzymujemy w „pakiecie” technikę Nvidia Reflex, redukującą opóźniania systemowe i czyniącą grę bardziej responsywną.

DLSS i DLSS 2 korzystały z techniki skalowania obrazu, aby wyświetlać obraz w niższej rozdzielczości, a potem na podstawie danych gry skalować go do oczekiwanego rozmiaru, uzupełniając „brakujące” piksele tymi wygenerowanymi przez sztuczną inteligencję. DLSS 3 bierze pod uwagę znacznie więcej zmiennych, co w połączeniu z dodatkową mocą obliczeniową kart pozwala tworzyć wspomniane już całkowicie nowe klatki. Obrazują to schematy widoczne poniżej.

Metody działania DLSS 2 (po lewej) oraz DLSS 3 (po prawej)

Co ciekawe, wewnątrz DLSS 3 wciąż zachowano dotychczasowy algorytm, dzięki czemu trzecia generacja zachowuje kompatybilność z wcześniejszymi kartami serii RTX 2000 i 3000. Najlepsze efekty uzyskają jednak posiadacze najnowszej rodziny GPU, mogący cieszyć się jeszcze większą liczbą klatek, przy zachowaniu wyraźnego obrazu dorównującego rozdzielczości natywnej. Chociaż na rynku dostępne są podobne technologie, to DLSS oferuje na ten moment najlepszą jakość obrazu i najwyższą wydajność, co wielokrotnie udowadniały benchmarki.

Mogłem przetestować działanie nowej wersji technologii w Cyberpunku 2077 i wyniki naprawdę robią wrażenie. Chociaż karta ma na tyle mocy, że nawet bez dodatkowego „wspomagania” ze strony SI potrafi bez problemu zapewnić płynny gameplay na wszystkich ustawieniach graficznych podkręconych do maksimum, to po włączeniu DLSS na tryb automatyczny wydajność wzrosła o kolejne 30 - 40 klatek.

Jak zwykle polem moich testów był gęsty park w centrum Night City, gdzie na moim prywatnym GPU - nawet przy ustawieniach przełączonych na mieszankę średnich i wysokich - klatki potrafiły bardzo wyraźnie spadać. Testowany układ nie miał tutaj żadnych problemów, a przy tym pracował o wyraźnie ciszej, co stanowi dodatkową zaletę.

Cyberpunk na maksymalnych ustawieniach wygląda świetnie, a do tego działa bez zarzutu

Oczywiście karta RTX 4080 została wyceniona bardzo wysoko, bo omawiany model kosztuje w sklepach od 6900 do nawet 7300 złotych. Jednak osoby oczekujące bezkompromisowej wydajności i chętne dopłacić do flagowego układu nie powinny być zawiedzione ofertą Nvidii. Obecna generacja GPU pozwoli bez problemu uruchomić najnowsze tytuły w wysokiej rozdzielczości, nawet na najwyższych ustawieniach graficznych i zapewnia przy tym płynną rozgrywkę.

Składając swój komputer prawie cztery lata temu miałem wrażenie, że nie będę musiał przez długi czas zmieniać podzespołów. Jednak po miesiącu testów muszę przyznać, że ciężko będzie mi się rozstać z otrzymanym egzemplarzem. Jeśli w ciągu najbliższych miesięcy ostatecznie skuszę się na rozbudowę posiadanego peceta, to przy wyborze nowej karty graficznej będę już niemal zdecydowany na RTX 4080.

Sprawdź oferty na wybrane modele RTX 4080:

Zobacz także