Skip to main content

Gran Turismo Sport - Recenzja

Świetny model jazdy w niedoskonałej grze.

Mało zawartości i źle przemyślany system sieciowy potrafią przysłonić przyjemność z rozgrywki.

Gran Turismo Sport wciąga i motywuje do doskonalenia techniki jazdy, ale jednocześnie rozczarowuje swoją ofertą - po dosyć szybkim poznaniu wszystkich trybów trudno wyzbyć się wrażenia, że jest to gra, która ma po prostu umilić czas oczekiwania na pełnoprawną odsłonę serii.

Twórcy przygotowali sporo ciekawych rozwiązań, a także tyle samo takich, które potrafią poważnie przeszkadzać. Od razu zwracamy uwagę na konieczność stałego podłączenia do sieci - jest to związane z główną osią rozgrywki, czyli trybem online. Ma to jednak wpływ na inne elementy. Bez połączenia z internetem nie uruchomimy pełnego trybu arcade, w którym dostęp do nowych tras jest zależny od stopnia rozwoju kierowcy, a bez sieci nie zsynchronizujemy naszego poziomu i zablokujemy sobie dostęp do części zawartości.

Potrafi to frustrować, zwłaszcza że brak połączenia ogranicza też dostęp do garażu - nie poeksperymentujemy z tuningiem mechanicznym czy wizualnymi detalami auta. Jeżeli więc stracimy łączność z siecią - lub padnie PSN - uruchomienie GT Sport spowoduje wrażenie obcowania z demem, a nie pełną grą.

Nie oznacza to jednak, że bez internetu nie można się dobrze bawić. Mimo wszystko, model jazdy w nowym Gran Turismo stoi na bardzo wysokim poziomie. Nawet przy włączonych ułatwieniach zachowanie aut imponuje autentycznym zacięciem, skłaniając do nauki i opanowania każdego nowego samochodu.

Zawody Rallycross to nowość w GT Sport

Wybieramy spośród ponad 160 modeli różnych marek - wśród których po raz pierwszy w serii pojawia się Porsche. Każda znana firma oferuje muzeum zdjęć, kronikę historyczną, no i oczywiście kilka aut do wyboru. Wspomniane dodatki to miły bonus dla entuzjastów motoryzacji.

Każdy nowy wóz trzeba wyczuć, by móc zacząć osiągać w miarę dobre wyniki, ale nauka ta przebiega sprawniej i szybciej niż w serii Forza. Zdaje się, że to odróżnia te dwie marki - w grach z konsol Xbox, gdy już opanujemy samochód, to pewnie dojedziemy do mety. W Gran Turismo okiełznanie maszyny to tylko pierwszy krok, a równie istotne jest doskonalenie jazdy na poznanych trasach.

Liczne tryby czasowe, wyzwania driftowe i dostępne w okrojonym trybie kampanii zadania - skupione na wyciskaniu najlepszych czasów z danych odcinków torów - pokazują, jak twórcy chcą szlifować nasze umiejętności, niejako przygotowując nas na prawdziwą próbę w sieci.

Rywalizacja w sieci to centralny aspekt Gran Turismo Sport. Zaangażowanie twórców widać już na pierwszy rzut oka. Na zakładce rozgrywek z innymi graczami wszystko jest zablokowane do czasu obejrzenia dwóch filmików szkoleniowych, dotyczących sportowej etykiety i zachowań potępianych w trakcie rzeczywistych wyścigów.

Zobacz na YouTube

Postęp kariery online również jest z tym związany, gdyż dostęp do bardziej prestiżowych i rankingowych turniejów wymaga odpowiedniego poziomu złożonego z punktów zdobywanych nie tylko za zwycięstwo, ale i sportowe zachowanie na torach. Unikaniu obijania się o inne samochody sprzyja system podpowiedzi, zaciemniający obraz z tej strony, gdzie niebezpiecznie blisko jest auto rywala. Ciekawe i czytelne rozwiązanie, które spisuje się bezbłędnie.

Gra sieciowa podzielona jest na dwie główne kategorie: wyścigi oficjalne oraz lobby do sparingów tworzonych przez graczy. Oficjalne potyczki rozgrywają się o wyznaczonych godzinach, a wcześniej możemy co najwyżej zakwalifikować się do danego wyścigu, by na kilkanaście minut przed startem już „rozgrzewać się” na danym torze i jeździć w kółko, trenując przed nadchodzącym starciem grupowym.

Konkretne godziny i terminy turniejów globalnych mają charakter mocno e-sportowy i dają do zrozumienia, jak bardzo Polyphony Digital chce traktować tego typu zabawę, jak coś bardziej poważnego, o wydźwięku profesjonalnych zawodów sportowych. Z drugiej strony jest to mocne ograniczenie dla kogoś, kto chciałby tylko na moment uruchomić grę i wziąć udział w paru wyścigach z innymi.

Nie pomaga w tym również tryb Lobby, gdzie zapisujemy się na dany wyścig i czekamy aż zbierze się komplet uczestników - lub aż organizator sam aktywuje start. To również kończy się oczekiwaniem, zajmującym czasami nawet i kilkanaście minut, co wielu pewnie zniechęci i zmusi do ścigania się z komputerowymi oponentami, a chyba nie do końca o to chodziło twórcom.

Podczas powtórek oprawa jest nieco lepsza, a udane przejazdy ogląda się z dużą przyjemnością

Rozgrywka i model jazdy imponują, ale od strony graficznej nie jest już tak zachwycająco. Przesycenie kolorami w tle i bardzo statyczne modele drzew, trybun i innych obiektów budzą silne poczucie braku realizmu. Gdy tylko przestaniemy się skupiać na pokonywaniu zakrętów i rozejrzymy się dookoła, to trudno wyzbyć się wrażenia jazdy pomiędzy makietami miast, krajobrazów i aren.

Modele samochodów są przepiękne, ale same auta nie brudzą się realistycznie, ani też wielce nie ulegają uszkodzeniom w trakcie kolizji. Brak dynamicznie zmieniających się warunków pogodowych tylko pogłębia uczucie nieautentyczności i plasuje GT Sport za nową odsłoną Forzy czy nawet przepięknym wizualnie Driveclubem.

Gran Turismo Sport wymaga poświęcenia czasu. Gdy poznamy grę dogłębnie, odblokujemy trasy i zadomowimy się w trybie online, możemy spędzić na różnych torach długie godziny. W ogólnym rozrachunku wiele elementów jest tu jednak źle przemyślanych, więc tytuł spodoba się najbardziej tylko zaangażowanym fanom.

Platforma: PS4 - Premiera: 17 października 2017 - Wersja językowa: polska (napisy) - Rodzaj: wyścigowa, symulator - Dystrybucja: cyfrowa, pudełkowa - Cena: od 220 zł - Producent: Polyphony Digital - Wydawca: Sony Interactive Entertainment - Dystrybutor: SIE Polska

Zobacz także