Skip to main content

Groźby zamachu zmusiły Nintendo do odwołania eventów w Japonii

Autor pogróżek został aresztowany.

Japońska centrala Nintendo zmuszona była odwołać zaplanowane na ten rok wydarzenia z powodu serii otrzymanych pogróżek i zapowiedzi zamachu. Okazało się, że niepokojące wiadomości pochodziły od sfrustrowanego gracza.

Jak informuje serwis VGC, cytując fragmenty raportu japońskiego dziennika Kansai Television News, pomiędzy 22 sierpnia, a 29 listopada ubiegłego roku, Nintendo otrzymało poprzez formularz kontaktowy na ich stronie 39 pogróżek. Autor zapowiadał, że firma „pożałuje wypuszczania do sprzedaży tak gó*nianych gier”, ponieważ „pozabija wszystkich w to zaangażowanych”. Jednocześnie wiadomości kończyły się informacją, aby twórcy Mario „mieli się na baczności podczas wydarzeń z publicznością”.

Część pogróżek konkretnie wspominała ewentualny zamach na zeszłoroczne mistrzostwa Japonii w Splatoon 3. Wobec poważnego niebezpieczeństwa Nintendo zdecydowało przełożyć zawody, które finalnie odbyły się na początku tego roku bez udziału publiczności, a także całkowicie odwołać tegoroczną edycję turnieju oraz konferencję Nintendo Live 2024.

Zobacz na YouTube

Po policyjnym śledztwie służbom finalnie udało się wytypować i aresztować autora wiadomości. Okazał się nim 27-letni Kenshin Kazama z miasta Hitachi w prefekturze Ibaraki. Podczas mającego dwa dni temu miejsce procesu zatrzymany ujawnił swoje motywy. Mężczyzna wyjaśnił, że „czuł się zestresowany podczas grania w gry wydawcy, a kiedy przegrywał, jego frustracja ciągle narastała”. Chociaż 27-latek nie powiedział dokładnie, jaki tytuł go frustrował, to najprawdopodobniej było to Splatoon 3, biorąc pod uwagę, że to właśnie mistrzostwa tej gry wskazał w swoich groźbach.

Prokurator wyliczył, że działanie Kazamy przyniosło firmie straty na kwotę około 700 milionów jenów (ok. 17,5 miliona złotych). Oskarżyciel domaga się dla oskarżonego kary roku pozbawienia wolności. „Wysyłanie gróźb miało poważne konsekwencje. Nie ma żadnych okoliczności łagodzących, kiedy sprawca kieruje się tak dziecinnymi powodami” - powiedział prokurator. Finalny werdykt sądu ma zostać ogłoszony 24 lipca.

Zobacz także