Gry cierpią przez zapaść kreatywności, a twórcy sami skazują je na śmierć - uważa były szef Sony
Ponieważ boją się ryzyka.
Twórcy gier boją się sięgać po nowe pomysły, a zamiast tego stawiają na sequele i odgrzewanie sprawdzonych rozwiązań, skazując branżę na śmierć. Taką opinię przedstawił Shawn Layden, były dyrektor Sony Interactive Entertainment, opisując obecny stan branży.
Layden był gościem imprezy Gamescom Asia, gdzie rozmawiał na scenie z współzałożcycielem szwedzkiego wydawnictwa Raw Fury. Jego zdaniem branża nie znajduje się aktualnie w dobrym miejscu, a winą za to należy obarczyć m.in. największych gigantów, produkujących tytuły AAA.
W rozmowie wspomniał o legendarnych czasach, gdy twórcy gier nie myśleli o modelach monetyzacji, lecz o tym, aby grę po prostu dobrze się grało. Przytomnie przyznał jednak, że wtedy gry kosztowały i zarabiały mniej, więc margines ryzyka był znacznie szerszy.
„W dzisiejszych czasach koszty wejścia na rynek gier AAA to 3-cyfrowe kwoty w milionach” - mówił, cytowany przez gamesindustry.biz. „Naturalnie spada więc tolerancja na ryzyko. Stawiasz na sequele i kopie gier, ponieważ finansiści, którzy wyznaczają granice, mówią: »Jeśli Fortnite zarobił tyle pieniędzy w tym czasie, to moja podróbka Fortnite zarobi tyle«. Obserwujemy dziś zapaść kreatywności w grach, połączony z konsolidacją studiów i wysokimi kosztami produkcji”.
Brak mniejszych gier to dla branży wyrok śmierci
Layden uważa, że na dobrą sprawę branże możemy dziś podzielić na dwie kategorie: gry AAA oraz indie, tworzone przez niezależnych twórców. „Jeśli możesz robić gry AAA, to przetrwasz. Jeśli zrobisz coś interesującego w kategorii niezależnej, też ci się uda. Ale AA już nie ma i sądzę, że jest to zagrożeniem dla ekosystemu” - mówił.
„Gdybyśmy tylko mogli wydobyć więcej zainteresowania, ekscytacji i widoczności dla tych niskobudżetowych, ale bardzo kreatywnych i niezwykłych gier... Chciałbym zobaczyć ich więcej. Jeśli bowiem mamy polegać tylko na największych hitach, to myślę, że okaże się to wyrokiem śmierci” - dodał niezbyt wesoło.