Gry multiplayer powinny być mniej uczciwe - uważa weteran branży
A oddzielanie lepszych graczy od gorszych to dyskryminacja.
Max Hoberman - były projektant trybu wieloosobowego w studiu Bungie - stwierdził, że stosowane dzisiaj w grach sieciowych systemy dobierania graczy w oparciu o ocenę ich umiejętności oddziałują negatywnie na uczestników zabawy. Tworząc tylko bardzo wyrównane, uczciwe mecze, mocno stresują zawodników, a dodatkowo mogą być niejako formą dyskryminacji dla bardziej utalentowanych graczy.
Deweloper, odpowiedzialny m.in. za moduły wieloosobowe w grach Halo 2 i Halo 3, swoją serię wiadomości w mediach społecznościowych opublikował jako polemikę z artykułem serwisu GamesRadar, w którym Dobieranie Graczy Oparte na Umiejętnościach (SBMM) przedstawiane jest jako najuczciwsza forma rywalizacji w grach multiplayer. Twórca jest natomiast całkowicie przeciwnego zdania.
„Przez umyślnie zwiększenie widełek umiejętności graczy stworzyliśmy trzy typy doświadczeń w grach rankingowych: łatwe mecze, gdzie możesz zmiażdżyć przeciwnika, trudniejsze, gdzie najpewniej ty zostaniesz zmiażdżony, a także w końcu te uczciwie wyrównane” - tłumaczy Hoberman. „To jest problem współczesnego SBMM. Został stworzony, żeby zawsze gwarantować idealnie wyrównany mecz i ograniczać inne. A kiedy większość gier jest bardzo wyrównania, to jest to to bardzo stresujące dla graczy. To nie jest zabawa. Gdzie różnorodność?”.
W dalszej części postów deweloper zwraca uwagę także na inny problem. Poszukując rywali dla najbardziej utalentowanych graczy, gra zwykle będzie dobierać przeciwników najdłużej, ponieważ uczestników zabawy z podobną oceną umiejętności jest oczywiście najmniej z całej bazy graczy danego tytułu. W wielu produkcjach istnieją co prawda tryby nierankingowe, które jednak nie są rozwiązaniem idealnym. Niejednokrotnie w jednym takim meczu można znaleźć jednocześnie wyjadaczy oraz nowicjuszy, co powoduje dość spory chaos.
„Ponieważ naturalne rozłożenie umiejętności wśród graczy przypomina kształt podkowy, najbardziej godzi to w obie skrajności: graczy o najniższych umiejętnościach oraz tych najbardziej utalentowanych” - pisze weteran branży. „Oddzielanie dobrych graczy od ogółu i narzucanie im długiego czasu wyszukiwania meczu jest formą dyskryminacji. Deweloperzy powinni dążyć do znalezienia sposobu, aby gracze o wszystkich poziomach umiejętności mogli się razem bawić. Gry nierankingowe to tylko jedna z opcji”.