Skip to main content

Gry na PS5 będą niesamowicie drogie w produkcji - przewiduje były szef PlayStation America

Ponad 200 mln za tytuł?

Shawn Layden - były szef amerykańskiego oddziału PlayStation - ostrzegł w niedawnym wywiadzie, że budżety największych gier wideo mogą w przyszłości rozrosnąć się do poziomu, z którym poradzą sobie wyłącznie największe firmy. Tymczasem w branży brakuje różnorodności - dodał.

- Wraz z każdą kolejną generacją koszty rosną dwukrotnie. Na PS4 budżety wynosiły od 100 do 150 milionów dolarów. Można więc sądzić, że na PS5 - gdy konsola zacznie działać pełną parą - kwoty przekroczą 200 mln. Bardzo ciężko będzie poradzić sobie komukolwiek poza największymi graczami na rynku - mówił menedżer w rozmowie z serwisem GamesIndustry.

Shawn Layden zakończył bogatą karierę w Sony w 2019 roku

- W tym samym czasie widzieliśmy dalszą konsolidację rynku. W pewnym sensie konsolidacja jest wrogiem różnorodności. Gdy zostają same konglomeraty, ze stołu znika wiele pionków. Efektem końcowym jest właśnie problem braku różnorodności.

Jak wyjaśniał Layden, rynek muzyczny jest obecnie znacznie mniejszy - jego przychody to około 20 procent świata gier. Jednocześnie „wpływ kulturowy” muzyki jest jednak „sto razy większy”.

- Obecnie ograniczamy się do pewnych gatunków, sequeli i pewnego typu gier. Moi ulubieńcy, jak Parappa i Vib-Ribbon, w dzisiejszych czasach nigdy by nie powstali. To zła sytuacja, dla graczy i dla branży. Jeśli ciągle opowiadamy te same historie w ten sam sposób, rynek gier staje się słabszy.

Były szef amerykańskiego oddziału PlayStation, a wcześniej także były szef wewnętrznych oddziałów Sony - SIE Worldwide Studios - nie miał też zbyt wiele optymistycznych słów do powiedzenia na temat popularnych obecnie usług subskrypcji.

Ile kosztował Ratchet?Zobacz na YouTube

- Bardzo trudno jest wydać grę za 120 milionów dolarów w usłudze subskrypcji, która kosztuje 9,99 dol. za miesiąc. Jeśli wyciągnąć kalkulator, potrzeba 500 milionów abonentów, by choćby zwróciły się koszty. Dlatego trzeba zacząć od generowania strat, by zbudować bazę użytkowników.

- Ale jeśli na rynku mamy jakieś 250 milionów konsol, to jak dotrzeć do pół miliarda konsumentów? Jak zacząć zarabiać? Tego nikt jeszcze nie wymyślił - dodał.

Wszystko to Layden planuje zmienić, ogłaszając dołączenie do firmy Streamline Media jako jeden z doradców.

- W swoich studiach mówią w 27 językach i mają ludzi w 47 krajach. To wyjątkowo multi-kulturowy zespół pracowników i właśnie w tym znajduje się klucz, by wynieść świat gier wideo poza te 240 do 260 milionów - wyjaśnił.

Zobacz także