Skip to main content

Gry na wyłączność są „piętą achillesową” konsol, ale muszą istnieć. Były szef PlayStation o exclusive'ach

Dwie strony monety.

Shawn Layden - były szef amerykańskiego oddziału Sony Interactive Entertainment - wypowiedział się w wywiadzie na temat przyszłości gier ekskluzywnych oraz ich roli w sprzedaży konsol. Biznesmen uważa, że produkcje na wyłączność są nieodłącznym elementem branży, ale jednocześnie z czasem mogą powodować problemy dla wydawców.

Ekskluzywność jest ważna, pomaga podkreślić i uwypuklić cechy twojej platformy. Zaznaczyć, że można na niej uzyskać coś, czego nie da się zrobić nigdzie indziej” - tłumaczy Layden w wystąpieniu na antenie podczasu What’s Up PlayStation, którego fragmenty cytuje portal VGC. „Ale kiedy już twoja platforma stanie się rozpoznawalna, a konsumenci będą widzieli dla ciebie miejsce wśród innych opcji na rynku, to myślę, że ekskluzywność staje się nieco mniej istotna”.

Swoją myśl były prezes rozwinął podczas wywiadu udzielonego serwisowi Gamesbeat. Według mężczyzny obecni właściciele platform do gier będą musieli prędzej czy później zacząć wydawać na sprzętach konkurencji coraz więcej gier, między innymi dlatego, że rosnące ceny produkcji wysokobudżetowych blockbusterów mogą się nie zwrócić, jeśli dostępne będą tylko na jednej konsoli.

Helldivers 2 zaliczyło bardzo udaną premierę na PC i PS5 jednocześnieZobacz na YouTube

Kiedy koszty wyprodukowania gry przekroczą 200 milionów dolarów, ekskluzywność staje się twoją piętą achillesową” - tłumaczy biznesmen. „Zmniejsza twoją liczbę potencjalnych konsumentów. Zwłaszcza jeśli konkurujesz w świecie pełnym gier-usług i free to play. Port na inną platformę jest po prostu drogą do wypłynięcia na szersze wody, trafienia do większej liczby ludzi”.

Jeśli wydajesz na grę 250 milionów dolarów, to chcesz ją sprzedać, komu tylko się da, nawet jeśli nowy rynek będzie odpowiadał tylko za 10 procent sprzedaży. Na całym świecie liczba sprzedanych w sumie konsol - nawet jeśli cofniesz się do czasów PS1 i innych sprzętów z tego okresu - nigdy nie przekroczyła 250 milionów. Tak już po prostu jest” - dodaje Layden. .

Jednocześnie ekspert stwierdził, że obecnie wydawcy nie starają się wystarczająco mocno o wciągnięcie do świata gier osób, które na razie nie są jeszcze zainteresowane tym typem rozrywki

Zobacz także