Gry są za długie - uważa twórca It Takes Two
Na przykładzie Wiedźmina 3.
Josef Fares - reżyser kooperacyjnego hitu It Takes Two - uważa, że współczesne gry wideo są za długie, a wielokrotne powtarzanie tego samego tytułu to coś, czego podejmuje się niewielu graczy.
Deweloper wygłosił opinię w rozmowie z serwisem Inverse. Mężczyznę zapytano o to, jak czuje się ze swoim kontrowersyjnym wizerunkiem, zbudowanym podczas gali The Game Awards 2017, gdzie twórca krytykował między innymi Oscary oraz transakcje cyfrowe.
- Nie wiem, dlaczego mam taką reputację. Może dlatego, że mówię to, co myślę? Mam nadzieję, że ma to wpływ na rynek gier wideo - odpowiedział Fares, by zaraz przejść do tematu długości gier.
- Uważam, że wiele produkcji dla pojedynczego gracza jest nieco za długich, a te same mechaniki są wykorzystywane zbyt wiele razy. Gry są za długie - przyznał.
- To dziwne, że ludzie oczekują [od gier - red.] zapewniania rozrywki na więcej niż jedno przejście. Po co w ogóle o tym mówimy? Wiecie, jaki procent wraca do gry po ukończeniu? Nie wiem, czy to prawda, ale sądzę, że więcej jest osób, które kupują grę, by nigdy jej nie włączyć niż tych, którzy kończą tytuł więcej niż jeden raz. Ale nadal koncentrujemy się na tej małej grupie.
Jako przykład Fares podał Wiedźmina 3.
- 30 procent graczy nigdy nie ukończyło tej gry. Wiedźmin 3 sprzedał jakieś 25 milionów egzemplarzy. 30 procent z tego daje 7,5 miliona. Zostaje 17,5 miliona osób, które nigdy nie przeszły tytułu. A my nadal rozmawiamy o wielokrotnym przechodzeniu? To szaleństwo.