Skip to main content

Gry tak złe, że aż trudno uwierzyć...

...ale i tak musisz je poznać!

Amy

Chcesz przeczytać o czymś innym? Zajrzyj na następną stronę.
Niestraszna ci kolejność? Kliknij tutaj, by dać się zaskoczyć.

Producent: Vector Cell
Premiera: 2012
Platforma: PS3, X360

Horror, ta gra to horror. Horror to także gatunek, do jakiego - teoretycznie - należy. Pomysł wydaje się ciekawy, ale niestety, twórcy stworzyli po prostu długą, irytującą i zepsutą misję eskortową.

„Nie bój się, to nie ty będziesz musiała w to grać”

Nawet scenka rozpoczynająca przygodę jest niedokończona - zacina się, widać ładujące się tekstury. Rozgrywka opiera się na przeprowadzaniu przez kolejne pomieszczenia małej dziewczynki, omijaniu wrogów, okazjonalnej walce. Na szczęście tego ostatniego elementu nie ma zbyt dużo. Na szczęście, ponieważ bohaterka potrafi zatrzymać się na moment bez ruchu biorąc zamach, co doprowadza do raczej frustrujących sytuacji.

Amy ukazała się w 2012 roku, dlatego usprawiedliwione wydaje się zdziwienie faktem, że kontrola nad postacią przypomina czasy pierwszych odsłon Resident Evil. Rozumiemy, że twórcy chcieli wzorować się na klasykach, ale bez przesady!

Pięć razy nie trafisz, animacja się przytnie i umrzesz. Zabawa na całego.

Najgorsze, że twórcy w ogóle zapomnieli o prawdziwych punktach zapisu stanu gry. Jeżeli wyłączymy tę męczarnię zanim ukończymy etap, musimy zaczynać od nowa... Chociaż, może to i dobrze? To przynajmniej zniechęca do powrotu. Może jeden z programistów specjalnie nie wprowadził checkpointów, by dać graczom do zrozumienia, że niepotrzebnie tracą swój cenny czas.