Skip to main content

GTA 6 - 9 rzeczy, na które czekamy najbardziej

Nasze oczekiwania względem sequela.

Jakiś czas temu zapytaliśmy Was o oczekiwania w stosunku do GTA 6. Raczej nikt nie powinien mieć wątpliwości, że taka gra - prawdopodobnie po Red Dead Redemption 2 - w końcu zagości w naszych domach. Nie liczylibyśmy jednak na zbyt szybką datę premiery. GTA 6, w zależności od różnych źródeł, powinniśmy się spodziewać nie wcześniej, niż w 2020-2021 roku.

Nie przeszkodziło nam to jednak w zastanowieniu się nad tym, co chcielibyśmy zobaczyć w kolejnej części gangsterskiej serii produkowanej przez Rockstar. Dziękujemy za wszystkie komentarze w serwisie oraz naszym profilu na Facebooku.

Na poniższych dwóch stronach zebraliśmy dziewięć najważniejszych elementów, których powinniśmy doczekać się w ramach premiery GTA 6.


1. Kontynuacje historii

Każda kolejna część popularnej serii przedstawiała nam losy innych bohaterów. Poznaliśmy ciekawe historie niemego Claude'a z trzeciej części i Tommy'ego Vercetii z Vice City. Później przyszła pora na Carla „CJ” Johnsona w San Andreas, a następnie Niko Bellica w „czwórce”, która doczekała się dwóch dodatków fabularnych.

Zostały w nich przedstawione znakomite historie Johnny'ego Klebitza i Luisa Lopeza, a gdy przyszedł czas na piątą odsłonę serii, Rockstar postawił na aż trzech protagonistów. Szaloną opowieść zaprezentowali więc Michael, Trevor i Franklin. Mało jest jednak graczy, którzy polubiliby wszystkie postacie w historii serii.

Wiele wątków można byłoby pociągnąć dalej

Wiele z zaprezentowanych opowieści było jednak na tyle ciekawych, że chętnie zobaczylibyśmy kontynuacje znanych wątków. Byłby to dla serii swoisty ewenement, gdyż każda kolejna część prezentowała nowych bohaterów.

Nie istnieje wówczas ryzyko, że ktoś poczuje się nieusatysfakcjonowany wyborem twórców. Doczekamy się więc raczej nowego bohatera lub bohaterów. A może bohaterki, jak zasugerował nam jeden z czytelników?


2. Miejsce akcji: Vice City?

Większość naszych czytelników jest dość zgodna co do miejsca, gdzie miałaby odbywać się akcja potencjalnego GTA 6. Sentyment związany ze słonecznym Vice City jest silny w przypadku większości fanów serii. Znając obecne standardy gier z otwartym światem oczywistym pozostaje to, że miasto musiałoby być znacznie większe.

Jeśli chodzi o zagospodarowanie terenu i projekt mapy, najlepiej wypadło chyba do tej pory San Andreas, perfekcyjnie łącząc tereny zurbanizowane i pozamiejskie. Ostatnia część serii postawiła jednak na jedną, dużą wyspę, ale niewykluczone, że twórcy gry będą eksperymentować dalej.

Lepszej okazji do zastosowania zapisu Vice City chyba nie będzie

Użytkownik JamesSeth podsunął natomiast interesujący pomysł, aby miejsce akcji wzorowane było na metropoliach innych od północno-amerykańskich czy europejskich. Wydaje się być to perfekcyjnym pomysłem, którego realizacja znacznie odświeżyłaby serię. Ameryka Południowa? A może Rosja lub Japonia?


3. Rozbudowane misje poboczne

Wraz z kolejnymi odsłonami serii można było odnieść wrażenie, że coraz większemu spłyceniu ulegają zadania dodatkowe znajdujące się poza główną osią fabularną. Jest to bolączka wielu współczesnych gier, niezależnie od gatunku.

W przypadku serii Grand Theft Auto miło wspominamy poboczne wątki występujące w GTA IV. Ich reżyseria oraz wykorzystane postacie były wyraźne i zapadające w pamięć. Tego efektu nie powtórzyła już „piątką”, gdzie mamy wrażenie, że główne siły zostały skierowane w stronę głównego wątku fabularnego.

Powrót Bruciego w ramach pobocznych zadań?

Użytkownik Hivess słusznie zauważa, że kampania dla pojedynczego gracza mogłaby nie skupiać się tak bardzo na mnogości mini-gier, które charakterem pasują raczej do modułu sieciowego. W trybie fabularnym dodatkowe aktywności nudzą się szybko i wolelibyśmy zobaczyć w ich miejscu rozbudowane i pasjonujące misje poboczne.


4. Napady w GTA 6

Ten sam czytelnik zwrócił również uwagę na niewykorzystany potencjał napadów. Były to rozbudowane misje, dzięki którym ostatnia część serii zwracała na siebie szczególną uwagę. Każdy napad podzielony był na szereg misji. Po pojawieniu się i przedstawieniu pomysłu rozpoczynaliśmy rekonesans.

Po zbadaniu potencjalnych możliwości wykonania skoku następował wybór metody, a następnie ekipa przygotowywała się do głównej części. Finał każdego napadu był szalenie emocjonujący i w zależności od doboru ekipy, mógł skończyć się różnie. Szkoda, że w kampanii dla pojedynczego gracza nie wykorzystano szerzej potencjału napadów.

Nie ma czasu na zabawy w półśrodki

Więcej misji tego typu można było rozegrać w GTA: Online, jednak nie wszyscy gracze odnaleźli się dobrze w sieciowej formule. Ponadto, aby wykonać skuteczny napad grając przez sieć, należy mieć dobrze zorganizowaną i komunikującą się ze sobą ekipę. Rozgrywka z przypadkowymi graczami zwykle kończyła się fiaskiem. Chcemy zatem więcej napadów w GTA 6 dostępnych dla pojedynczego gracza!


5. Miasto w GTA 6, które żyje

Ludzie, których można podpatrywać, gdy idą do pracy lub spędzają wolny czas. Zdarzenia losowe typu wypadki, których skutkiem są emocjonalne kłótnie. Wieczorne napady w niebezpiecznych dzielnicach. Parki tętniące życiem, imprezy pod gołym niebem, kawiarnie, restauracje i więcej budynków, do których można wejść.

Krótko mówiąc: chcemy miasta tętniącego życiem. Między innymi JamesSeth, DominikSnow i Laterett zwrócili słuszną uwagę, że o ile miasta w serii GTA są zaprojektowane dobrze, to o tyle brakuje im charakteru nadanego przez ludzi. Owszem, zdarzają się czasami sytuacje losowe czy dialogi, których się nie spodziewamy, ale to za mało, aby uwierzyć w wirtualną metropolię.

Dobry projekt miasta to jeszcze nie wszystko

Z takim zadaniem mierzyły się niejednokrotnie gry dużo starsze, wychodząc z wyzwania zwycięsko. Kto jak kto, ale Rockstar powinno dysponować wystarczającymi zasobami, aby tchnąć więcej życia w miasta wykorzystane w GTA 6. Nie spodziewamy się, że każdy przechodzień będzie dysponował indywidualnym charakterem. Możemy jednak oczekiwać znacznie więcej.

To nie koniec - przed nami jeszcze cztery propozycje. Kliknij w ten link, aby przejść na następną stronę.