Skip to main content

Gwiazda serii „Obcy” została w obsadzie dzięki podstępowi Jamesa Camerona

Udał, że woli Schwarzeneggera.

James Cameron podstępem przekonał Sigourney Weaver, aby zagrała w filmie „Obcy - decydujące starcie”. Gwiazda początkowo nie była chętna do kontynuowania serii, ale reżyser nie chciał z niej zrezygnować.

Twórcy bardzo zależało na tym, aby gwiazda kultowego cyklu zapoczątkowanego w 1979 roku przez Ridleya Scotta, wcieliła się ponownie w postać Ellen Ripley. Aktorka jednak wymagała wysokiego wynagrodzenia, na które nie do końca chcieli się zgodzić producenci. Cameron postanowił działać.

Stwierdził, że oszuka artystkę, udając, że chce rozpisać kolejne widowisko o „Obcym”, ale z Arnoldem Schwarzeneggerem w roli głównej. Zadzwonił do agenta artysty, informując, że usuwa Weaver z obsady i ma nowy pomysł na serię.

- Zadzwoniłem do Lou Pitta, agenta Arnolda, i powiedziałem: „Lou, to koniec. […] Przemyśleliśmy wszystko i po prostu nie potrzebujemy już Sigourney. Moja duma z bycia autorem podpowiada mi, że powinienem to zrobić, więc po prostu wytniemy ją i jej postać. Nie wybierzemy innej aktorki, po prostu przepiszę scenariusz i zacznę to robić dziś wieczorem” - mówi Cameron w rozmowie z magazynem GQ.

Seria „Obcy” nie odniosłaby sukcesu, gdyby nie Sigourney WeaverZobacz na YouTube

Jak się okazuje, reżyser miał sprytny plan. - Czy w ogóle miałem zamiar to zrobić? Nie, wcale. Ale tak się składa, że wiem, że Lou pracuje w tej samej agencji, co agent Sigourney. Wiedziałem, że w chwili, gdy odłożę słuchawkę, zadzwoni do niego i powie: „Zakontraktuj Sigourney teraz”. I zgadnij co? Załatwili to w 12 godzin.

Koniec końców, zagrywka reżysera poskutkowała, a Sigourney Weaver otrzymała nawet wynagrodzenie, które chciała - okrągły milion dolarów. Warto przypomnieć, że powstaje nowy film „Obcy”. Twórcy są w trakcie kompletowania obsady.

Zobacz także