Gwiazda „Stranger Things” pracuje nad tajemniczą grą

David Harbour - Jim Hopper w serialu Stranger Things - nie stroni od gier wideo. Obecnie zajmuje się filmową adaptacją Gran Turismo, lecz w przyszłym roku zobaczymy go także „po drugiej stronie”, w grze reprezentującej gatunek horroru.

Aktor potwierdził angaż w rozmowie z magazynem Sports Illustrated. Jak można się domyślać, nie ujawnił jeszcze żadnych konkretów, choć dowiedzieliśmy się, że w produkcji pojawi się także Jodie Comer, znana choćby z „Obsesji Eve” czy „Free Guy”.

Dziennikarz zapytał, czy aktor byłby zainteresowany rolą właśnie w grze wideo. - Mam jedną, która niedługo się ukaże - odparł niespodziewanie rozmówca. - Jodie Comer i ja wystąpiliśmy w grze. Ukaże się... Chyba w przyszłym roku. To horror.

To na razie wszystko, co wiemy. Ciekawostką może być fakt, że popularny Hopper promuje obecnie World of Warcraft: Dragonflight. Blizzard zaangażował go do pomocy, po tym, jak gwiazda „Stranger Things” ujawniła w czerwcu, że „WoW zrujnował mu życie”. Jak widać, historia zatoczyła koło.

- W 2005 roku wprost nie mogłem się oderwać [od World of Warcraft]. Gra zrujnowała mi życie na jakiś rok. Byłem całkowicie zawładnięty, wprost szalenie uzależniony - opowiadał Harbour. Grał nocnym elfem o imieniu Norad.

Gdzie indziej w wywiadzie aktor przyznał, że zaczął właśnie grać w Cyberpunk 2077. Nie obyło się więc bez poruszenia tematu błędów i problemów polskiej produkcji.

- Wiem, że ludzie mieli premiery z grą po premierze, ale jest tak szalenie kreatywna i pełna szczegółów - mówił Harbour. - Ten świat jest niebywały. Smutne jest, gdy gra ukazuje się z błędami i problemami, atakowana przez graczy. Nie wiem jak to się skończyło dla CD Projekt Red, chyba ostatecznie był to sukces, ale świetnie jest wrócić i zagrać.

Z drugiej strony, Wiedźmin 3 nie przypadł do gustu aktorowi. - Gra ma coś w sobie. Nie wiem, może to sterowanie. Nigdy nie mogę dojść za daleko. Nie radzę sobie zbyt dobrze, więc wkurzam się, rzucam kontrolerem i ostatecznie zajmuję się czymś innym.