Skip to main content

Gwiazdor serialu „Przyjaciele” był w śpiączce. Dawali mu 2% szans na przeżycie

Ale wygrał tę bitwę.

Matthew Perry, którego fani pokochali za rolę Chandlera w serialu „Przyjaciele”, przyznał, że kilka lat temu przeszedł najpoważniejszy kryzys zdrowotny w swoim życiu. Aktor wylądował w szpitalu na parę miesięcy i spędził dwa tygodnie w śpiączce.

Jego zły stan był spowodowany zbyt długim przyjmowaniem opioidów. Są to silne środki przeciwbólowe, od których gwiazda znanego sitcomu się uzależniła. Gdy miał 49 lat pękła mu okrężnica, co poskutkowało problemami jelitowymi. Artysta był hospitalizowany pięć miesięcy, a przez dziewięć używał worka kolostomijnego, ułatwiającego wypróżnianie.

- Lekarze powiedzieli mojej rodzinie, że mam dwuprocentową szansę na przeżycie - ujawnił aktor w rozmowie z magazynem People. - Podpięto mnie pod maszynę zwaną ECMO, która oddycha zamiast twojego serca i płuc. To rzut na taśmę. Mało kto z tego wychodzi.

Aktorzy po wielu latach powrócili jeszcze raz na plan, aby powspominać dobre czasyZobacz na YouTube

Perry szczegółowo opowiedział o swoich przypadłościach w nowej autobiografii pt. „Friends, Lovers and the Big Terrible Thing”. Zostanie ona wydana 1 listopada. Przyznał się także do swoich problemów z alkoholem, o których mówiło się od dawna.

- Chciałem podzielić się tym, gdy nie grozi mi już powrót na mroczną stronę. Musiałem poczekać, aż będę bezpieczny, trzeźwy i z dala od aktywnego alkoholizmu i uzależnienia, żeby móc to wszystko spisać. Kierowało mną przeczucie, że mogę pomóc w ten sposób innym - powiedział.

Zobacz także