Gwiazdy „Władcy Pierścieni” grają w Baldur's Gate 3. Zabawny materiał od Larian
Sam i Frodo znów w podróży.
Studio Larian po raz kolejny udowadnia, że zna się nie tylko na tworzeniu gier, ale i ich promowaniu. Twórcy Baldur's Gate 3 przygotowali zabawny materiał z udziałem Elijaha Wooda oraz Seana Astina, znanych dobrze z ról w trylogii „Władcy Pierścieni”.
Aktorzy sprawdzili swoje siły trybie kooperacji, a wpierał ich w tym aktywnie Swen Vincke - szef studia. Zanim jednak przeszli do rozgrywki, najpierw pogratulowali deweloperom zdobycia długiej listy nagród na The Game Awards. Po wymianie uprzejmości przyszła pora na akcję.
Ciekawie zrobiło się już na etapie kreatora postaci. Wygląda na to, że Elijah Wood wciąż trzyma w sobie sporo sentymentu do roli Froda, za swoją postać wybrał bowiem niziołka opętanego przez siły zła. Natomiast Astin (Samwise Gamgee) postawił na obeznane w magii Diabelstwo.
Pierwszym osiągnięciem drużyny było zwycięstwo nad ogromnym pająkiem, stojącym na drodze do Podmroku. Nie obyło się oczywiście bez nawiązania do filmowej trylogii. Aby pozostać w klimacie „Władcy Pierścieni”, postać kierowana przez Wooda dorwała się do zakazanej księgi Nekromancji. Złamanie magicznego zamka nie poszło najlepiej, ale jeszcze gorszą decyzją okazał się skok w rozpadlinę obok.
Biorąc pod uwagę, że aktorzy nie zaprzątali sobie głowy levelowaniem postaci, reszta podróży odbyła się raczej bez większych problemów. Opętany niziołek odgryzł Gale'owi rękę, rozstrzaskał bezbronną wiewiórkę na drzewie i - co prawdopodobnie najgorsze - nie zaprosił Drapka do obozu. Astin miał już najwidoczniej dość, więc zakończył żywot swojego towarzysza wpychając go do lawy. Całkiem symbolicznie.
Raczej nie mamy co liczyć na pełnoprawny let's play z udziałem aktorów, ale trzeba przyznać, że pojedyncza akcja wyszła zabawnie i bardzo naturalnie. „Ilekroć myślę, że Larian nie może zareklamować swojego arcydzieła jeszcze lepiej, oni udowadniają, że się mylę. Jesteście niesamowici” - czytamy w jednym z komentarzy pod materiałem.