„Gwiezdne Wojny zawsze były filmami dla dzieci”. George Lucas staje w obronie prequeli
Starsze filmy też nie były zbyt poważne.
George Lucas - twórca uniwersum Gwiezdnych Wojen - pojawił się na festiwalu w Canes, gdzie nie tylko obejrzał masę świetnych filmów, ale i udzielił kilku wywiadów. W jednym z nich reżyser stanął w obronie trylogii prequeli (filmów z lat 1999-2005), uważanych niekiedy za mniej dojrzałe produkcje.
Lucas nie zgadza się z taką formą krytyki, ponieważ - jak wyjaśnia w rozmowie z The Hollywood Reporter - docelowym odbiorcą filmów z cyklu Gwiezdnych Wojen od zawsze byli młodzi widzowie.
„To miał być film dla 12-latków, którzy przechodzą przez okres dojrzewania, nie wiedzą, co robią i zadają sobie tak ważne pytania, jak: czym powinienem się martwić? Co jest ważne w życiu?” - mówił w wywiadzie. „A Gwiezdne Wojny mają w sobie wszystkie te odpowiedzi. Są gdzieś zakopane, ale z pewnością je wychwycisz, jeśli jesteś młody”.
Dalej Lucas dodał, że krytyka w stronę prequeli często płynęła od osób, które oryginalną trylogię (lata 1977-1983) oglądały w wieku 10 lat. Wtedy opinie były dosyć podobne, a przecież Luke'owi Skywalkerowi nie towarzyszył głupkowaty Jar Jar Binks.
„Wszyscy mówili to samo o C-3PO, tzn. że jest irytujący i powinniśmy się go pozbyć” - wyjaśnia reżyser. „Kiedy robiłem trzecią część, ludzie narzekali na Ewoki. »To są małe pluszowe misie. To wygląda jak film dla dzieci, nie chcemy oglądać filmu dla dzieci« . Ja odpowiadałem wtedy: »To jest film dla dzieci. To zawsze był film dla dzieci«” .
Możemy raczej śmiało przypuszczać, że w ciągu kolejnych lat podobna dyskusja dotknie najnowszej trylogii, rozpoczętej w 2015 roku przez film Przebudzenie Mocy. Przypomnijmy, że jeszcze w tym roku - na początku czerwca - uniwersum Gwiezdnych Wojen wzbogaci się o serial The Acolyte, wydany na Disney Plus.