Hakerzy zaczęli publikację materiałów wykradzionych z EA
Nie dostali okupu.
Hakerzy, którzy w czerwcu pochwalili się pozyskaniem sporej liczby plików z serwerów Electronic Arts, zaczęli publikować wykradzione dane, ponieważ nie doczekali się spodziewanego okupu.
Przypomnijmy: napastnicy zdobyli rzekomo kody źródłowe silnika Frostbite i gry FIFA 21, ale także serwerów odpowiedzialnych za matchmaking w tej produkcji. Do tego wewnętrzne narzędzia EA, w tym aplikacje deweloperskie. Łącznie mowa podobno o 780 GB danych.
„Kilka tygodni temu wysłaliśmy żądanie okupu do EA, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi, więc zamierzamy publikować materiały źródłowe” - napisano na wyspecjalizowanym forum dyskusyjnym.
O najnowszym kroku hakerów informuje serwis Vice, który jako pierwszy opisał w czerwcu samo włamanie. Ujawnionym zestawem danych jest podobno 1,3 GB plików związanych z wewnętrznymi narzędziami amerykańskiej korporacji, a także ze sklepem Origin.
„Jeśli się nie zgłoszą i nie zapłacą, będziemy publikować dalej” - ostrzegają napastnicy.
„Zdajemy sobie sprawę z tych wiadomości rzekomych hakerów i analizujemy opublikowane pliki. Nadal jesteśmy przekonani, że nie zawierają one żadnych danych stanowiących zagrożenie dla użytkowników” - komentuje Electronic Arts.
Serwis Vice opisywał już w czerwcu, jak doszło do ataku. Ten nie był specjalnie wyrafinowany: hakerzy w serwisie Genesis Market, specjalizującym się w dobrach tego typu, za 10 dolarów kupili token logowania - plik cookies - z aplikacji Slack.
W ten sposób udało się zalogować na serwer, by później oszukać i „przekonać” dział pomocy technicznej Electronic Arts do udzielenia dostępu do innych zakamarków wewnętrznej sieci korporacji.