Skip to main content

Halo 4: Castle Map Pack DLC - Recenzja

W kilkanaście sekund dowiesz się, dlaczego jesteś tylko pyłem tego świata.

Gdy studio 343 Industries zapowiedziało najnowszy zestaw map do Halo 4 podkreślało kilkakrotnie, że to areny nastawione na walkę w pojazdach. Rzeczywiście tak jest, ale to tylko połowa prawdy. To także piękne pejzaże, pełne wąskich przesmyków, przeszkód, wyrw skalnych i czyhającej na każdym kroku śmierci. Chaos i adrenalina towarzyszyły mi nieprzerwanie podczas rozgrywki. To zadziwiające, że ponownie dodatkowe mapy do Halo 4 nie przestają się podobać i nudzić.

Każdy miłośnik „Gier Wojennych" poczuje się na mapie Perdition jak ryba w wodzie. Widok szalejących po ziemi pojazdów, wskakujących na nich żołnierzy podświadomie krzyczących „Geronimo!", nisko przelatujących granatów i serii z karabinów pulsacyjnych są warte świeczki. A widok uszkodzonego reaktora termicznego w samym centrum średnich rozmiarów mapy przypomina nam jak krótkie i szalone jest życie w rozgrywkach sieciowych Halo 4.

Daybreak to mapa przypominająca nieco planszę Shatter z dodatku Crimson Map Pack. Na górzystej planecie rozlokowano bazy wypadowe przeciwnych drużyn i bunkry rozmieszczone na krańcach skalistego pejzażu. Trasy między strategicznymi punktami są dość szerokie, a balkony budynków sprzyjają koczowaniu snajperów. Dodatkowo, znajdziemy na mapie sporo mocnego arsenału, który pozwala spartanom na likwidowanie latających na niebie Zjaw i niebezpiecznie zbliżających się pojazdów naziemnych.

Zanim zdążyłem sobie wyobrazić, jak cudownie byłoby zjechać na nartach z gór mapy Daybreak, jakiś racjonalista dosłownie wbił mi nóż w plecy

Choć trudno jest tu przeżyć dłużej niż minutę, wbieganie do bunkrów z odbezpieczonym granatem, strzelanie z wyrzutni rakiet i wreszcie wykonywanie „beczek" latającymi maszynami daje mnóstwo frajdy. Jak na każdej planszy rozgrywek sieciowych Halo 4, trzeba mieć oczy dookoła głowy, często skakać i nie oszczędzać amunicji. Niedosyt pozostawia jedynie uczucie wtórności, bo, choć to kawał dobrej roboty, mam wrażenie, że Daybreak to zlepek części znanych krajobrazów Halo 4.

Outcast to kwintesencja chaosu na wirtualnym polu walki. Piaskowce, czerwone kamienie, tunele w skałach i fortece wojskowe wbudowane w pejzaż wyjęty wprost z Kanionu Kolorado to najbardziej niebezpieczna mapa w dodatku Castle Map Pack. Nie dość, że przesmyki wydrążone w terenie są dość kręte i wąskie, to na dodatek możemy tu dosiadać takich bestii jak mech-Mantis czy siejący spustoszenie, ogromny poduszkowiec Upiór.

Ponieważ na mapie pełno jest trudno dostępnych miejsc, świetnie sprawdzają się tu plecaki odrzutowe. Poza tym warto rozglądać się za mocniejszym orężem i trzeba wykazać się zręcznością i sprytem na tyle, by własnoręcznie pozbywać się przeciwników zasiadających stery żelaznych bestii. Czasem w gąszczu pocisków i rakiet trudno opracować sensowną taktykę, ale to w żadnym stopniu nie urąga miodnej rozgrywce.

„Zestaw Castle Map Pack przypomniał mi, że na polach bitwy serii Halo gracze są tylko pyłem, który łatwo zmieść z powierzchni ziemi."

OK, już nikomu nie powiem, że ten krajobraz przypomina mi teledysk Britney Spears!

Nie byłem zdziwiony, że niektórzy gracze przejeżdżali przypadkowo swoich spartan albo ginęli beznadziejnie pod ciężkimi nogami Mantisa. Byłem zresztą jednym z nich i podobnie jak pozostali żołnierze, świetnie się bawiłem.

Castle Map Pack to zestaw trzech bardzo grywalnych map do Halo 4. Owszem, do tej pory brakowało mi plansz, na których mógłbym siać spustoszenie pojazdami, ale najnowszy dodatek nie do końca spełnił tę zachciankę. Mapy są po prostu za małe, żeby w pełni nacieszyć się obecnością jeżdżących, kroczących i latających maszyn.

Poza tym to kolejny zestaw dedykowany wyłącznie długodystansowym graczom - nowicjusze mogą się nie odnaleźć w gąszczu snajperskich strzałów, serii pocisków stacjonarnych działek i potężnych maszyn wojskowych. Fanom rozgrywek sieciowych Halo 4 polecam DLC z czystym sercem, pozostałym graczom proponuję najpierw zapoznać się bliżej z podstawowymi mapami gry studia 343 Industries.

Zestaw Castle Map Pack przypomniał mi, że na polach bitwy serii Halo gracze są tylko pyłem, który łatwo zmieść z powierzchni ziemi. I to jest paradoksalnie najlepsza rekomendacja dla wciąż jednej z najlepszych sieciowych strzelanek na konsole.

7 / 10

Zobacz także