Helldivers 2 powstało na silniku, który nie jest wspierany od 2018 roku
Wyzwanie dla programistów.
Okazuje się, że Helldivers 2 bazuje na tej samej technologii, która napędzała pierwszą odsłonę serii. Nie byłoby w tym nic specjalnie interesującego, gdyby nie fakt, że silnik nie jest wspierany już od 2018 roku.
Mowa o oprogramowaniu o nazwie Bitsquid. Rozwiązanie rodem ze Szwecji służyło w przeszłości głównie studiu Fatshark, które przygotowało na nim choćby fatalne Escape Dead Island, czy - już dużo lepsze - dwie odsłony Warhammer: Vermintide.
Jakieś piętnaście lat temu technologią zainteresowało się również studio Arrowhead, odpowiedzialne wtedy za grę o szalonych magach - Magicka z 2011 roku. Później firma nie chciała już zmieniać silnika, który zdążyła dobrze poznać, tworząc w nim także The Showdown Effect, Gauntlet i pierwsze Helldivers z 2015 roku.
Już po wydaniu tej ostatniej pozycji Bitsquid zmieniło jednak właściciela, kupione przez wielką korporację ze świata oprogramowania i przechodząc wkrótce na nazwę Autodesk Stingray. Firma miała nadzieję rywalizować z Unreal Engine czy Unity, ale szybko się poddała i zakończyła wsparcie już w 2018 roku.
Helldivers 2 było już wtedy na zaawansowanym etapie rozwoju, więc Arrowhead nie chciało zapewne zmieniać technologii w połowie prac.
„To prawda. Nasi szaleni inżynierowie musieli wszystko zrobić sami i bez wsparcia zbudować grę oraz osiągnąć poziom na równi z innymi silnikami” - przyznaje dyrektor generalny studia w serwisie X. „Tak, projekt zaczął się, zanim zakończono wsparcie”.
Warto dodać, że Helldivers 2 nie jest jedynym takim przypadkiem. Również wspomniane Fatshark przygotowało Warhammer 40,000: Darktide na Autodesk Stingray, zapewne także nie chcąc rezygnować z technologii, którą zna od podszewki.