Skip to main content

Hellgate: London wyprzedzało epokę, ale nie podbiło serc. Teraz gra dostanie kontynuację

Już nie w Londynie.

Hellgate: London z 2007 roku mogło pochwalić się zespołem kierowanym przez byłych pracowników Blizzarda, lecz efekty pracy były w najlepszym przypadku średnie. Teraz mroczna gra action-RPG doczeka się jednak kontynuacji.

Bill Roper (w przeszłości między innymi starszy producent Diablo 2) ogłosił bowiem, że jego nowe studio Lunacy Games dogadało się HanbitSoft, obecnymi właścicielami licencji. Nowy projekt otrzymał nazwę kodową Hellgate: Redemption i postawi na podobne założenia.

Mowa więc o kolejnej porcji demonów do wyeliminowania i produkcji przy użyciu jak największej liczby gotowych rozwiązań technicznych, co powinno przyśpieszyć prace i pozwolić skupić się na rozgrywce.

„Od wielu lat marzyłem o powrocie do serii, którą stworzyliśmy w 2007 roku” - komentuje dyrektor generalny i współzałożyciel Lunacy Games w komunikacie prasowym. Zawsze czułem, że mam niedokończone sprawy z licencją Hellgate, dlatego też nazwa kodowa naszego projektu to Hellgate: Redemption (ang. odkupienie)”.

Zobacz na YouTube

„Korzystając z silnika Unreal Engine 5, serwerów w chmurze, jak największej liczby gotowych rozwiązań i świetnego partnerstwa w zakresie rozwoju, przeznaczamy każdego dolara na rozwój rozgrywki i innowacje - zapewnia Roper, który w późniejszych latach zajmował wysokie stanowiska w firmie Disney.

„Zachowujemy podstawowe elementy rozgrywki i fabuły z Hellgate: London, ale naszym zamiarem jest stworzenie nowego, ekscytującego doświadczenia, które wykorzysta liczne postępy, jakie branża odnotowała w czasie siedemnastu lat od premiery oryginału” - dodaje.

Hellgate: London ukazało się w 2007 roku i - jak się wydaje - nieco wyprzedzało swoją epokę, oferując autorski silnik z oświetleniem w czasie rzeczywistym, proceduralnym generowaniem poziomów, a nawet czymś, co dzisiaj nazwalibyśmy przepustką sezonową.

Nie brakowało elementów rodem z fantasy, ale akcja toczyła się w postapokaliptycznych realiach 2038 roku. Nie brakowało magii i różnych form strzelania, a widok TPP (lub FPP) sprawiał, że produkcję można też nazwać prekursorem współczesnych looter shooterów.

Zobacz także