Henry Cavill powróci jako Superman. Rola Jamesa Bonda nie jest mu jednak pisana
Plotki się potwierdziły.
Scena po napisach w widowisku „Black Adam” ujawniła, że Henry Cavill powróci jako Superman. Aktor w ostatnim czasie był przemierzany do roli Jamesa Bonda, po tym jak Daniel Craig zakończył swoją przygodę z rolą najpopularniejszego agenta na świecie.
- Chciałem poczekać, aż skończy się weekend, zanim opublikuję oficjalną informację. Chciałem dać wam wszystkim szansę obejrzenia „Black Adama” - powiedział artysta w materiale, który opublikował na swoim profilu na Instagramie. - Ale teraz, gdy wielu z was jest już po seansie, chciałbym potwierdzić, że wrócę jako Superman.
Aktor nie zdradził szczegółów co do tego, kiedy dokładnie zobaczymy go na dużym ekranie, ale podziękował fanom za entuzjastyczną reakcję na jego powrót. Warto przypomnieć, że Cavill po raz pierwszy wcielił się w superbohatera z uniwersum DC Comics w 2013 roku, w filmie „Człowiek ze stali”.
Od tamtej pory zaledwie kilka razy wystąpił w tej roli, w produkcjach takich jak „Batman v Superman: Świt sprawiedliwości” w 2016 roku, „Liga Sprawiedliwości” w 2017 roku i „Liga Sprawiedliwości Zacka Snydera” w 2021 roku. Dlatego fani z utęsknieniem czekają na kolejny występ aktora, który zdaniem wielu osób świetnie wypada jako Superman.
Zwróćmy uwagę, że w ostatnim czasie pojawiało się wiele spekulacji wokół tego, czy Henry Cavill zostanie nowym Agentem 007. Pamiętajmy, że w 2006 roku był nawet blisko zdobycia tej roli, ale ostatecznie wybrano Daniela Craiga.
Producenci tłumaczyli wtedy, że Cavill wygląda zbyt młodo i niewinnie, żeby zagrać brytyjskiego szpiega. Teraz wiemy, że aktor prawdopodobnie już porzucił dawne marzenia i bardziej poświęci się produkcjom superbohaterskim.