Her Story - Recenzja
Kryminalne puzzle.
Autorowi Her Story nie brak odwagi. Sam Barlow, znany przede wszystkim z pracy nad Silent Hill: Shattered Memories, porwał się na szalone zadanie. Stworzył grę, której zakończenie można poznać właściwie w dowolnym momencie, a rola gracza przez większość czasu ogranicza się do oglądania nagrań wideo. To ciekawy eksperyment, w wyniku którego powstała gra wyjątkowa: pomimo paru niedociągnięć jest jednym z najlepszych interaktywnych kryminałów ostatnich lat.
Rozgrywka opiera się na genialnym pomyśle. Gracz uzyskuje dostęp do policyjnego komputera w którym zgromadzone są nagrania z przesłuchań pewnej kobiety w sprawie morderstwa. Na przestrzeni lat uległy one uszkodzeniu i zostały podzielone na krótkie fragmenty, do których dostęp można uzyskać poprzez wyszukiwanie kluczowych słów. Tworzy to z Her Story swoiste puzzle, w których staramy się poskładać fabułę.
Niewiele tu mechanizmów typowych dla gier - wpisywanie kolejnych słów do wyszukiwarki i obsługa bardzo prostych programów to czynności, które nie stanowią żadnego wyzwania dla osoby potrafiącej, choćby w minimalnym stopniu, obsługiwać komputer. Her Story w dużej mierze rozgrywa się poza ekranem - w głowie gracza. W zrozumieniu wielowątkowej i zagmatwanej historii pomóc mogą najstarsze i najprostsze narzędzia detektywistyczne: kartka i długopis.
Możliwość nieliniowego odkrywania fabuły jest imponująca. Zakończenie przesłuchania można zobaczyć bardzo szybko, ale historia pełna jest niuansów, które potrafią zburzyć wszelkie wcześniejsze teorie dotyczące wyniku śledztwa. Dopiero poznanie ponad połowy wszystkich nagrań umożliwia złożenie w miarę kompletnego obrazu sprawy. Część pytań pozostanie jednak bez jednoznacznej odpowiedzi, nawet gdy obejrzymy wszystkie materiały.
Jedną z największy zalet Her story jest to, że prowokuje do poszukiwań, snucia teorii i odkrywania kolejnych warstw historii. Sam Barlow celowo myli tropy, tak aby każdy mógł stworzyć własną wersję opowieści, ale jednocześnie nigdy nie mógł ze stuprocentową pewnością powiedzieć, że jest to jedyne i słuszne rozwiązanie całej intrygi.
Przygotowanie interesującej opowieści w takiej nietypowej formie było nowatorskim i niełatwym wyzwaniem. Her Story zdecydowanie potrafi wciągnąć i dać poczucie bycia prawdziwym detektywem. To tym większy sukces biorąc pod uwagę, że autor nie mógł zastosować klasycznych metod budowania dramaturgii, bo poszczególne zwroty akcji dla każdego gracza mogą nastąpić w innym momencie.
Produkcja zapewnia odpowiednie napięcie dzięki poszatkowaniu historii na krótkie klipy, ograniczeniu wyników w wyszukiwarce do pięciu oraz delikatnym zabiegom w postaci pojawiającej się i znikającej muzyki czy zagadkowym refleksom na ekranie monitora. Przykuwa uwagę również dbałość o drobne szczegóły, takie jak filtr retro czy szumiący dźwięk komputera. Nasz PC na chwilę staje się starym, policyjnym komputerem z topornym systemem operacyjnym. W ekranie odbija się światło jarzeniówek z komisariatu, a co jakiś czas, w tle miga blask policyjnych syren.
Wcielająca się w bohaterkę Viva Seifert daje popis zbliżony do formuły teatralnego monodramu - pocięte nagrania nie uwzględniają nawet pytań detektywów. Chociaż postać odgrywana przez Seifert jest ciągle w centrum uwagi, paradoksalnie ciężko ocenić występ. Z jednej strony zdarza się jej grać w sposób sztuczny i przerysowany, ale sprytne osadzenie w kontekście uniemożliwia jednoznaczne stwierdzenie czy jest to działanie niezamierzone. Jak zachowałaby się zestresowana kobieta poddana długiemu policyjnemu przesłuchaniu, podczas którego niejedno wolałaby ukryć?
Seifert raczej nie dostałaby Oskara za analogiczną rolę filmową, ale skupienie gracza na wyszukiwaniu kolejnych tropów i szczegółów powoduje, że bohaterkę można odebrać jako wiarygodną i nawiązać z nią pewną emocjonalną więź.
Pomimo otwartej konstrukcji narracji, gra posiada zakończenie, do którego przejść można po odkryciu określonego fragmentu opowieści. Zwrot akcji w finale nie jest jednak szczególnie istotny i mocny. Ponadto, nieliniowe odkrywanie fabuły może utrudnić zamierzoną kulminację emocji w zakończeniu - zależy ona bowiem od tego czy gracz będzie chciał poznać wszystkie niuanse historii.
Niestety ostateczna treść fabuły może nieco rozczarowywać. Teoretycznie jest wielopłaszczyznowa i bogata w symbolikę, ale nie posiada szczególnej głębi. Co więcej, produkcja Sama Barlowa wyraźnie aspiruje do miana realistycznej, poruszając chociażby wątki obyczajowe, ale niektóre elementy podnoszą dramatyzm do granic groteski.
Chociaż mechanizm wyszukiwania kolejnych klipów jest wciągający i powoduje serialowy syndrom „jeszcze jednego odcinka”, to zabrakło elementów dodatkowego wyzwania. Taki niedosyt jest sprowokowany zresztą przez samego autora, który umieścił w grze jedną dodatkową zagadkę, polegającą na dostrzeżeniu i odczytaniu określonego kodu - jej rozwiązanie jest jednak zupełnie nieznaczące dla całej fabuły i pozostaje ciekawostką.
Pomimo drobnych niedociągnięć Her Story to tytuł godny polecenia. Balansując na granicy gry wideo i estetyki filmów z gatunku found footage tworzy unikatowy, interaktywny kryminał. Intrygująca forma wynagradza większość niedostatków powodując, że ciężko jest odejść od komputera bez poznania wszystkich sekretów - szczególnie że całość można ukończyć w trzy-cztery godziny. Zdecydowanie warto poświęcić czas na to niezwykłe przesłuchanie.