Skip to main content

Hitman 3 - Recenzja: wielki finał

Świetne zwieńczenie trylogii.

Eurogamer.pl - Rekomendacja odznaka
Kolejny zestaw doskonałych poziomów do odgrywania roli zabójcy, okraszony nieco ciekawszą niż do tej pory fabułą - recenzja Hitman 3.

Nowa przygoda agenta 47 dobiegła końca. Można powiedzieć, że Hitman 3 to nie tylko finał wielkiego powrotu łysego zabójcy - zapoczątkowanego w 2016 roku - ale raczej jego ostateczne zwieńczenie, które można postawić na równi z poprzednimi odsłonami. Razem tworzą one fenomenalną całość pełną świetnej zawartości. Jednak nawet jako osobne gry, wszystkie warte są polecenia. Nie inaczej jest z najnowszym dziełem IO Interactive.

Tak jak w przypadku drugiej części, nie mamy do czynienia z typowym sequelem, a raczej z godną osobnej gry porcją dodatkowego contentu. Rozgrywka pozostaje bowiem praktycznie niezmieniona. Otrzymujemy nowe scenariusze oparte na identycznej strukturze, co misje z dwóch starszych gier. Nie jest to oczywiście wadą, bo formuła wcale nie nuży i oferuje solidną dawkę swobody, pozwalając rozbudzić kreatywność.

Każda misja daje nam listę celów do wyeliminowania i nic poza tym, przynajmniej na początku. Dopiero eksploracja obszernych lokacji podsuwa pewne wskazówki - mini-wątki, ciągi konkretnych akcji i wydarzeń, które prowadzą do ofiary i dają szansę na perfekcyjne zabójstwo. Może uda się podsłuchać pewną rozmowę, która naprowadzi nas na konkretną osobę, z którą cel umówił się na spotkanie - wtedy trzeba spróbować się pod nią podszyć. Może odnajdziemy świetną okazję do upozorowania wypadku. Okazji jest mnóstwo.

Wszystkie lokacje wyglądają realistycznie i wiarygodnie (Hitman 3 - Recenzja)

Niektóre „nitki” prowadzące do celu są nieco bardziej wyreżyserowane, ale możemy też zupełnie bez pomocy szukać sposobów na eliminacje w ogóle nie korzystając z przygotowanych ścieżek, po prostu skradając się ostrożnie i oddając strzał z pistoletu z bezpiecznej odległości, a następnie uciekając, nie przejmując się alarmem. Właściwie wszystko jest możliwe, a ograniczeniem jest tylko to, czy przeraża nas perspektywa słabej punktacji za niezbyt profesjonalne ukończenie misji.

Gdyby chcieć ukończyć każdy etap tylko raz, Hitman 3 zapewni może 7-8 godzin zabawy. Takie podejście zupełnie mija się jednak z celem i esencją tej gry. To właśnie kolejne podejścia do tych samych misji sprawiają często najwięcej frajdy - kiedy czerpiemy prawdziwą satysfakcję z wcielania w życie skrupulatnie układanego w głowie planu z wykorzystaniem różnych elementów danej lokacji. Do tego dochodzą też poboczne wyzwania w trybie Eskalacji, znanym już z poprzednich części. Powracają też bonusowe misje snajperskie.

Istotną nowością jest system skrótów. Możemy odblokować niektóre przejścia, by skorzystać z nich później, przechodząc dany etap powtórnie - nie ma ich zbyt wiele, ale to i tak dobre rozwiązanie, które pomaga realizować jeszcze więcej własnych scenariuszy idealnego morderstwa. Twórcy dodali też aparat, który czasem pozwala coś zhakować, ale jego potencjał jest raczej niewykorzystany w pełni.

Można też po prostu strzelić do celu, gdy jest niedaleko i nie bawić się w rozbudowane podchody (Hitman 3 - Recenzja)

Właściwie wszystkie lokacje w Hitmanie 3 są fantastyczne. Luksusowy hotel w Dubaju zachwyca przepychem, chińskie miasto urzeka neonami w deszczu, luksusowa argentyńska winnica budzi nieco skojarzeń z Sapienzą z pierwszej gry, a tajny klub nocny na obrzeżach Berlina oferuje niepowtarzalną atmosferę. Najlepszym etapem jest jednak Dartmoor - angielska posiadłość na wrzosowiskowym pustkowiu.

Ten dom arystokratów idealnie pokazuje, dlaczego deweloperzy z IO to mistrzowie level designu. Teoretycznie to „tylko” jeden budynek, ale liczba możliwości dostępnych w jego obrębie jest imponująca. Możemy nawet wcielić się tu - w odpowiednich okolicznościach - w detektywa i zająć się sprawą morderstwa popełnionego wcześniej przez kogoś innego.

Jest też szósta, finałowa misja, o której trudno pisać bez spoilerów. Dość powiedzieć, że stanowi raczej dobry wyznacznik tego, dlaczego twórcy Hitmana mogą stworzyć naprawdę ciekawą grę o Jamesie Bondzie - a tym właśnie będą się teraz zajmować. Fabuła nowej trylogii o słynnym zabójcy na pewno została zakończona porządnie, a finał satysfakcjonuje. Opowieść nadal poznajemy pomiędzy poszczególnymi misjami, ale jest przedstawiona lepiej niż w poprzednich częściach i potrafi przyciągnąć uwagę.

Chińskie Chongqing zachwyca neonami (Hitman 3 - Recenzja)

Wypada też napomknąć o oprawie graficznej, ponieważ Hitman 3 jest przykładem tego, jak świetnie można zrealizować oświetlenie i odbicia bez korzystania z technik ray tracingu. Nieraz przystajemy, by po prostu podziwiać widoki czy światła. Lepiej jednak nie skupiać się na twarzach mniej istotnych postaci niezależnych, bo dostrzeżemy trochę klonów.

Hitman 3 bez wątpienia wciągnie na długo wszystkich, którym przypadły do gustu poprzednie gry studia IOI. Projektanci stanęli na wysokości zadania i stworzyli kilka fantastycznych piaskownic do morderczych eksperymentów. Przy okazji otrzymujemy też zaskakująco udane fabularne zwieńczenie historii 47. Świetny tytuł, któremu bez wątpienia można wybaczyć drobne bolączki.

Plusy: Minusy:
  • zestaw świetnych lokacji
  • mnóstwo sposobów wykonywania misji
  • imponujące oświetlenie
  • dobre fabularne zwieńczenie opowieści
  • wymaga połączenia z siecią do zapisywania wyników
  • sztuczna inteligencja czasem niedomaga

Platforma: PC, PS4, PS5, Xbox One, Series X/S - Premiera: 20 stycznia 2021 - Wersja językowa: angielska - Rodzaj: skradanka, gra akcji - Dystrybucja: cyfrowa i pudełkowa - Cena: od 230 zł - Producent: IO Interactive - Wydawca: IO Interactive

Recenzja gry Hitman 3 została przygotowana na podstawie egzemplarza dostarczonego nieodpłatnie przez wydawcę.

Zobacz także