Hitowy serial HBO trafi w ręce Netflixa. Nowy sezon „Warrior” pod znakiem zapytania
Jest nadzieja na kontynuację.
HBO Max nie wyprodukuje czwartego sezonu serialu „Warrior” - wysoko cenionej produkcji o młodym mistrzu sztuk walki. Nie wszystko jednak stracone, ponieważ prawa do marki trafiły w ręce Netlifxa.
Jak podaje serwis Deadline, rezygnacja HBO z kontynuowania historii nie musi automatycznie oznaczać anulowania projektu. Wszystkie trzy sezony mają trafić do katalogu Netflixa w lutym przyszłego roku. Jeśli oglądalność będzie na wystarczająco zadowalającym poziomie, firma może rozważyć zamówienie kontynuacji.
„»Warrior« to serial, który po prostu nie chce umrzeć. Teraz - dzięki Netflixowi - otrzymał kolejne życie. Cieszę się, że kolejne miliony widzów na całym świecie odkryją tę opowieść” - mówił showrunner Jonathan Tropper w rozmowie z Deadline.
„Mam nadzieję, że ogromna globalna publiczność Netflixa pokocha »Warrior«, a z tej miłości wypłynie więcej dobra - w postaci uznania i wszystkiego, co najlepsze dla naszej utalentowanej obsady i ekipy” - dodała producentka Shannon Lee. „Marzę o scenariuszu, w którym świetne wyniki i entuzjazm Netflixa pozwolą nam kontynuować tę historię.
Teraz pozostaje więc wyczekiwać premiery i trzymać kciuki za to, że produkcja faktycznie przyciągnie przed ekrany wystarczającą ilość widzów. Raczej nie powinno być z tym większych kłopotów, biorąc pod uwagę fakt, że mówimy o jednym z najwyżej ocenianych seriali w katalogu HBO Max (ponad 90% pozytywnych recenzji w serwisie Rotten Tomatoes).
A czym właściwie „Warrior" podbił serca widzów i krytyków? Przede wszystkim świetnie wyreżyserowanymi scenami walki i ciężkim klimat XIX-wiecznego San Francisco. Głównym bohaterem jest wyjątkowo uzdolniony w sztukach walki Ah Sahm. Młody mistrz przybywa z Chin do Ameryki w czasie wojny secesyjnej, gdzie szybko wplątuję się w wojnę gangów.