Homefront: The Revolution nie zostało anulowane - zapewniają twórcy
Gra nie podzieli losu Prey 2.
Wydawca kooperacyjnej strzelanki Homefront: The Revolution zapewnia, że prace nad grą nadal trwają, a produkcja nie podzieli losu tytułów vapourware, takich jak Prey 2 czy Duke Nukem Forever.
Vapourware to określenie wywodzące się z lat 80., oznaczające oprogramowanie, które zostaje zapowiedziane, ale nigdy nie jest oficjalnie produkowane i po jakimś czasie zostaje zapomniane.
„Co jakiś czas fani pytają mnie, czy będzie to kolejny Prey 2 czy Duke Nukem Forever” - napisał Maurice Tan, zajmujący się w Deep Silver kontaktami ze społecznością.
„Ale zapewniam, że zespół w Dambuster ciężko pracuje nad grą i na pewno nie będzie to vapourware” - wyjaśnił menedżer na forum dyskusyjnym NeoGAF.
Homefront: The Revolution zapowiedziano latem 2014 r. Gra ma ukazać się jeszcze w tym roku tym roku na PC, PlayStation 4, Xbox One, Maca i Linux.
Akcja rozgrywa się w Filadelfii, pod okupacją armii Korei Północnej. Oprawę graficzną otwartego świata napędza silnik CryEngine. Perspektywa to nadal widok z oczu bohatera, a fabuła skupia się na walkach partyzanckich, z opcjonalną kooperacją przez sieć, dla maksymalnie czterech osób.
Za prace odpowiadał brytyjski oddział Crytek, lecz wkrótce firma ta wpadła w poważne kłopoty finansowe, więc prawa odsprzedano do Deep Silver. Prace nad grą kończą teraz deweloperzy ze wspomnianego Dambuster Studio. Szefem został Hasit Zala, który w zamkniętym Crytek UK pełnił rolę dyrektora projektu.