Humankind - Recenzja: konkurencja dla Cywilizacji
Dla fanów gatunku.
Humankind to długo oczekiwany konkurent serii Cywilizacja. Gra studia Amplitude oferuje kilka świeżych i interesujących rozwiązań, ale twórcy zbyt mało uwagi poświęcili na to, by tytuł zachęcił do zabawy nowych odbiorców. To po prostu bardzo solidna propozycja dla miłośników gatunku.
Podstawowe założenia pozostają bez zmian. Budujemy własne imperium, zaczynając od neolitu i awansujemy przez kolejne epoki historyczne. To, czy odniesiemy zwycięstwo nad innymi nacjami na drodze wojennej, z pomocą dyplomacji bądź religii czy poprzez dominację technologiczną - zależy wyłącznie od nas.
Przebieg rozgrywki również jest dość klasyczny. Poruszamy się w systemie turowym po olbrzymiej mapie i przejmujemy kolejne tereny poprzez ustawianie na nich posterunków i miast. Zdobywane surowce wykorzystujemy do rozbudowy, tworzenia nowych jednostek czy prowadzenia badań technologicznych. W międzyczasie wchodzimy oczywiście w interakcje z innymi nacjami.
Największą nowość widać zaraz po rozpoczęciu rozgrywki. Przygodę zawsze rozpoczynamy jako plemię nomadów, by po kilku turach awansować do epoki starożytnej i wybrać jedną z kilkunastu cywilizacji. Co ważne, nie jest to wybór rzutujący na całą rozgrywkę - przy awansie do kolejnej epoki historycznej możemy zmienić nację, zyskując kolejne unikalne cechy. Nasz wybór blokuje innych graczy - na mapie nie może być dwóch takich samych nacji.
Każda cywilizacja charakteryzuje się innym „powiązaniem”, czyli stylem rozgrywki. Niektórzy, jak Babilończycy, stawiają na naukę; inni, jak Imperium Rzymskie, z kolei na siłową ekspansję. „Powiązanie” dzieli się na umiejętność pasywną i aktywną - tę drugą możemy wykorzystać, na przykład, by przyłączyć wrogi posterunek bez walki. Dobierając kolejne nacje łączymy te cechy, tworząc niejako nową cywilizację.
Rozwój imperium również się wyróżnia. Przejście do kolejnej epoki uwarunkowane jest zdobyciem określonej liczby gwiazdek. Te otrzymujemy za osiągnięcia w danej dziedzinie - polowanie, rozbudowę miast czy badania techniczne. Dopiero po zebraniu ich odpowiedniej ilości możemy przejść do kolejnej ery.
Zobacz także: Humankind - poradnik i najlepsze porady
Wracając do surowców, w grze wykorzystujemy punkty wpływów, by przejmować kolejne tereny i rozbudowywać miasta. Mamy też klasyczne złoto - tutaj Fundusze - które służy do przyspieszania budowy i rekrutacji, a także zwiększania wpływów imperium. Są też oczywiście punkty nauki, które skracają proces opracowywania nowych technologii i religia, która wpływa na nasze imperium, a z czasem także na sąsiadów.
Z każdym miastem powiązane są punkty żywności i przemysłu, które wpływają na rozrost osady, szybkość budowy i rekrutację jednostek. Na mapie świata znajdziemy również dziesiątki zasobów - jak konie, barwniki, klejnoty czy papirus - które umożliwią tworzenie unikalnych jednostek i konstrukcji - i które można wykorzystać w handlu z innymi nacjami.
Tutaj pojawia się jednak największa wada Humankind - przeładowanie interfejsu. Gra od samego początku bombarduje mnóstwem drobnych napisów i ikonek, a także okien wyjaśniających dane mechaniki. Jednocześnie brakuje prostych powiadomień - na przykład o nowych jednostkach odblokowanych po opracowaniu technologii. Czujemy się więc przytłoczeni, ale też łatwo może umknąć nam istotny szczegół.
Humankind bez wątpienia wyróżnia większe znaczenie miast. Tych mamy jednocześnie mniej niż we wspomnianej wcześniej Cywilizacji, możemy jednak rozbudowywać je o kolejne dzielnice, oferujące premie do produkcji czy odblokowujące nowe rzeczy. Sprawia to, że rozgrywka jest nieco bardziej skompresowana - nie musimy od początku zabawy cały czas śledzić postępów dziesiątek miast.
Olbrzymi wpływ na zabawę ma dyplomacja, z którą spędzimy bardzo dużo czasu. Każde podejmowane działanie jest oceniane przez inne nacje i wpływa na coś, co w grze nosi nazwę „kryzysów”. Przykładowo, jeśli któraś nacja regularnie podejmuje wobec nas agresywne działania, w przyszłości łatwiej będzie wypowiedzieć jej wojnę bez ryzyka włączenia się do walki strony trzeciej.
Równie ważne są punkty sławy. Te zdobywamy wykonując konkretne aktywności bądź te określone przez powiązanie danej cywilizacji. Przykładowo, Babilończycy otrzymują punkty sławy za otrzymane gwiazdki nauki. Sama sława podliczana jest na koniec kampanii i określa zwycięzcę.
Oprócz rozbudowy i dyplomacji, w grze jest oczywiście walka, która również różni się od tego, co znamy z innych gier 4X. Każda jednostka na mapie składa się z kilku oddziałów, a w momencie rozpoczęcia starcia obie strony przenoszone na pole bitwy podzielone na kilkanaście pól, na których lądują jednostki i walczą w systemie turowym.
Każda część pola bitwy posiada własne ukształtowanie terenu, które oferuje kary i premie dla oddziałów. Dla przykładu, jednostka stojąca w rzece będzie mniej skuteczna przeciwko innej na wolnym polu czy na wzniesieniu. Sprawia to, że przy odpowiednim planowaniu można bez problemu wygrać starcie z teoretycznie mocniejszym wrogiem.
Oprawa audiowizualna prezentuje się naprawdę przyzwoicie. Na wysokich ustawieniach graficznych Humankind wygląda bardzo ładnie, mapy pełne są także rozmaitych szczegółów. W tle cały czas przygrywa klimatyczna muzyka, która związana jest z tym, co dzieje się na ekranie, a także z epoką historyczną, w której aktualnie jesteśmy. Optymalizacja również zasługuje na pochwałę - jeśli tylko komputer spełnia rekomendowane wymagania, możemy liczyć na naprawdę dobrą wydajność i oprawę graficzną.
Jeśli chodzi o wady, pomijając wspomniane przeładowanie interfejsu, zdarzają się tutaj problemy techniczne. Ekrany ładowania potrafią trwać kilkadziesiąt sekund, nawet wtedy, gdy gra zainstalowana jest na szybkim dysku SSD. Zdarzają się też zacięcia w przeliczaniu tur - czasami trwają one nawet kilka minut. Sporadycznie trzeba wczytać wcześniejszy zapis, gdyż gra nie jest w stanie się odblokować.
Jest też sporo problemów w balansie. Niektóre cywilizacje mają znacznie lepsze premie od innych - jeśli nie jesteśmy dość szybcy, by awansować do kolejnej epoki, bardzo szybko zostaniemy w tyle w stosunku do innych graczy. Problemem jest też turowa walka - o ile początkowo świetnie się sprawdza, po kilkunastu godzinach dochodzi do sytuacji, w których jedno starcie może trwać nawet kilka minut. Na szczęście możemy natychmiast automatycznie rozwiązać walkę, jednak musimy liczyć się ze znacznymi stratami jednostek.
Humankind to w ogólnym rozrachunku bardzo solidna produkcja. Mnóstwo możliwości na stworzenie imperium i liczne sposoby na rozgrywkę zachęcają do kolejnych podejść. Jeśli tylko jesteśmy w stanie przebrnąć przez problematyczne początki i przyzwyczaić się do przeładowanego interfejsu, będzie to świetna odskocznia od serii Cywilizacja.
Plusy: | Minusy: |
|
|
Platforma: PC - Premiera: 17 sierpnia 2021 - Wersja językowa: polska (napisy) - Rodzaj: strategia 4X - Dystrybucja: cyfrowa - Cena: 259 zł - Producent: Amplitude Studios - Wydawca PL: Cenega
Recenzja gry Humankind została przygotowana na podstawie egzemplarza dostarczonego nieodpłatnie przez wydawcę.