Hunt: Showdown bije rekordy popularności pięć lat po premierze
Pomogła aktualizacja.
Mroczna strzelanka Hunt: Showdown jeszcze nigdy nie była tak popularna. To spore osiągnięcie dla tytułu, który debiutował w lutym 2018 roku.
Jak wynika ze statystyk serwisu SteamDB, w środę wieczorem na serwery w tym samym momencie zalogowało się ponad 45 tysięcy osób. W ostatnich latach popularność produkcji Cryteka stopniowo rośnie, lecz poprzedni rekord - z lutego ubiegłego roku - zatrzymał się na około 38 tysiącach.
Źródłem popularności jest zapewne rozpoczęte tego samego dnia wydarzenie specjalne, pod tytułem Tide of Shadows. Na pechowych lub odważnych graczy czeka nowy boss do pokonania - imponujących rozmiarów aligator. Jego „szczęki wzbudzają w człowieku paleolityczny strach, coś, co odczuwały pierwsze ssaki, które były świadkami patroszenia swoich rodziców przez gady. Z łatwością są w stanie zmiażdżyć trzech mężczyzn” - czytamy w opisie. Brzmi miło.
Do tego - wzorem poprzednich eventów - otrzymujemy możliwość dołączenia do jednego z trzech „paktów”, co przekłada się na elementy wyposażenia do zdobycia, a także na inne tajemnice, rozbudowujące mroczne uniwersum. Podczas wypraw zdobywamy punkty, dzięki którym rośnie nasza reputacja u poszczególnych frakcji.
Są też inne nowości, jak gwałtowne opady deszczu i kolejne bronie - nie tylko palne, ale także potężny młot. Do tego przepustka sezonowa, skrzynka z narzędziami czy pokaźna apteczka, lecząca aż 100 punktów życia.
Ale czy tylko wydarzenie stoi za rosnącym sukcesem Hunt: Showdown? Wydaje się, że choć gatunek extraction shooterów zdobywa coraz większą popularność, to na rynku brakuje interesujących pozycji. The Cycle wkrótce zostanie zamknięte, fani Escape from Tarkov czekają już na kolejny reset serwerów, Dark and Darker zniknęło... Należy przyznać, że produkcja Cryteka trafiła na idealny moment.