Skip to main content

Ian McKellen wspomina powrót Gandalfa w nowym filmie Władca Pierścieni. Nie wie jednak, czy wróci do roli

Przeszkodą może być m.in. wiek aktora.

Zapewne znacznej większości fanów uniwersum Władcy Pierścieni trudno byłby sobie wyobrazić innego odtwórcę roli czarodzieja Gandalfa niż Iana McKellena. Słynny aktor w niedawnym wywiadzie wspomniał, że kultowa postać może powrócić w nadchodzącym filmie The Hunt for Gollum.

Wiemy już, że w rolę pokracznego Smeagola ponownie wcieli się Andy Serkis, co naturalnie wzbudziło ciekawość, czy również inni członkowie obsady klasycznych filmów także powrócą w swoich rolach. McKellen w rozmowie z magazynem The Times - której fragmenty cytuje serwis GamesRadar - przyznał, że „słyszał” o możliwości pojawienia się Gandalfa w nowym filmie. Jednocześnie jednak potwierdził, że na ten moment „nie ma scenariusza, nie ma żadnych ofert i nic nie jest postanowione”.

Niemniej Brytyjczyk jest jak najbardziej zainteresowany ponownym przywdzianiem czarodziejskiego kapelusza. Jak sam żartobliwie stwierdził, z przyjemnością powróci do roli „jeśli tylko będzie jeszcze żył” - przypomnijmy tutaj, że aktor skończył w tym roku 85 lat, ale cieszy się dobrym zdrowiem. Do tej pory weteran branży zagrał Gandalfa w trylogii Władcy Pierścieni, w trylogii Hobbita, a także podkładał mu głos w czterech grach osadzonych w uniwersum Tolkiena.

Zobacz na YouTube

Na temat powstającego filmu wypowiedział się niedawno także Viggo Mortensen, który w oryginalnej trylogii Władcy Pierścieni zagrał Aragorna. Stwierdził, że przyjmie rolę tylko wtedy, jeśli producenci pierwsi uznają to za dobry pomysł. „Lubię grać tę postać. Świetnie się bawiłem na planie. Powrócę do niej tylko wtedy, jeśli to będzie miało sens, biorąc pod uwagę na przykład mój obecny wiek. Zagram tylko wtedy, jeśli taka różnica nie wpłynie negatywnie na postać, inaczej wyszłoby to głupio” - powiedział.

Zobacz także